W świecie piękna trudno nie dać się ponieść podniecenie nowości; wymyślne premiery produktów, które obiecują nam świat, a przynajmniej zauważalnie błyszcząca skóra, wydłużone rzęsy lub pełniejsze usta. Jasne, niektórzy spełniają swoje wzniosłe obietnice i mogą nawet stać się stałym elementem naszych kosmetyczek, ale nie potrwa długo, zanim pojawi się kolejny cudowny produkt, który przyciągnie uwagę. Prawdziwym celem każdego produktu kosmetycznego powinna być jednak długowieczność – być wiecznie aktualnym i zdobionym długo po pierwszych fanfarach w mediach społecznościowych. Potrzeba czasu, ale produkty, o których warto wiedzieć, to te, na które jest popyt, gdy wszystko ucichnie.

Czasami jednak spokojnie skromny klasyk urody oferuje to wszystko, ale wciąż niespodziewanie zostaje ponownie umieszczony w centrum uwagi ze względu na Histeria TikTok. I na pewno tak jest, jeśli chodzi o ta szminka. Tak, pokolenie Z powodowało Clinique Czarny Miód Prawie szminka wyprzedać po niezliczone filmy stały się wirusowe

ukazując ludzi stosujących jasny jagodowy odcień na ustach. Być może trwa od 1971 roku, ale dziś kluczem do jej sukcesu jest jego wszechstronność – ta szminka wygląda dobrze na każdym odcieniu skóry. A 13,6 miliona wyświetleń hashtagu #blackhoney świadczy o zainteresowaniu tym produktem.

Miałam 11 lat, kiedy kupiłam swój pierwszy kosmetyk; przynajmniej taki, który nie zawierał luźnego brokatu. Po miesiącach napadania na torebki mojej mamy, by ukraść ślinę jej ulubionej szminki, w końcu ustąpiła i pozwoliła mi towarzyszyć jej w wizycie w kasie Clinique. Tam przekazałam całą zawartość mojej skarbonki do okazania Czarny Miód Clinique Prawie szminka w zamian.

Jeśli nie jesteś zaznajomiony z Black Honey, pozwól, że pokrótce. Black Honey jest częścią imponującej listy produktów kosmetycznych Clinique od 1971 roku – w czasach, gdy piękno nie było subtelne. To jednak właśnie dlatego wyróżniało się na pierwszym miejscu. Chociaż na przestrzeni lat tekstura została poddana pewnym modyfikacjom, aby przekształcić ją w legendarną formułę „Limal Lipstick”, którą jest dzisiaj; Black Honey ma teraz ten sam urok, co w latach siedemdziesiątych dzięki swojemu kolorowi.

Kiedy położysz go na ustach, zamienia się w przezroczystą, błyszczącą woalkę o różowym odcieniu, bez zwykłej lepkości. W przeciwieństwie do innych szminek z tamtych czasów, Black Honey nie został stworzony, aby zmienić kolor twoich ust; został opracowany, aby podbić ich naturalny ton. Wkrótce stał się jednym z najbardziej pożądanych zakupów Clinique i do dziś pozostaje najlepiej sprzedającym się produktem marki. pomadka, z tubą kultowego produktu sprzedawaną co trzy minuty.

Jedna warstwa Black Honey nada Twoim ustom lekką plamę, właśnie-zjadłem-wiśnię.

W pewnym momencie zapomniałem jednak o Black Honey, prawdopodobnie przechodząc do formuł matowych, które zaczęły dominować na rynku szminek. Myślę, że nosiłem Ruby Woo MAC przez cztery lata z rzędu. Jednak szybko do maja tego roku, kiedy próbując zająć się czymś w domu, zabrałem się do sprzątania z moich archiwów kosmetycznych — produktów, które spakowałem podczas mojej przeprowadzki w 2019 roku z Londynu do Edynburga, które nie ujrzały światła dziennego odkąd.

Po przejrzeniu dwóch plastikowych pudełek w końcu dotarłem do podstawy trzeciego, gdzie w krawędzi wargi otaczającej podstawę znajdowała się długa, srebrna różdżka; zapomniana tubka Black Honey. Natychmiast ogarnięta wszechogarniającą nostalgią, natychmiast przesunęłam go po ustach. Oczywiście to nie było dokładny Szminka Black Honey, którą kupiłam w 2001 roku, ale po jej nałożeniu nie mogłam sobie przypomnieć, kiedy miałabym ją kupić. Balsamowa konsystencja była taka, jak ją zapamiętałam, a kolor równie boski. Mimo to, zachowując ostrożność, usiadłem przy laptopie, aby zamówić świeżą tubkę. A odkąd się pojawiła, odmówiłam noszenia czegokolwiek innego.

Jeśli chodzi o aplikację, rozprowadza się tak gładko, z tak równomiernym rozłożeniem koloru, że nie musisz nawet patrzeć w lustro, kiedy go nakładasz. Nie zaczepia się o zęby, nie blaknie ani nie krwawi. I w przeciwieństwie do innych plam z ust, które próbowałem, ścierają się, nawet nieokrzesanym wierzchem dłoni, bez śladu.

Odkryłem również, że kolor jest bardziej możliwy do zbudowania, niż pamiętałem - jeden śliski i nadaje moim ustom różowy odcień. Dwa, a odcień intensyfikuje się, a błyszcząca konsystencja zapewnia wielowymiarowe wykończenie. Trzy, a ja zbliżam się do zmysłowego odcienia jagód, który zawsze marzyłam o noszeniu, ale czułam się zbyt ciemna z powodu gęsto napigmentowanych szminek, które wypróbowałam. Czarny miód jest jednak idealny.

Po trzech warstwach udało mi się osiągnąć idealną jagodową pomadkę, bez konieczności polegania na ciastowatych formułach pomadki.

W tym samym czasie zamówiłem własną tubkę (no dobra, dwie), kupiłem też trzy dodatkowe pomadki Black Honey – jedną dla mojej mamy, jeden dla ciotki i jeden dla babci, z których wszystkie są i zawsze były Black Honey wielbiciele. Po otrzymaniu jej babcia podziękowała mi podwójnie, mówiąc: „Dlaczego ktoś miałby używać czegokolwiek innego?” Rzeczywiście, dlaczego.