Pomimo całkowitej obsesji na punkcie perfum i posiadania nieprzyzwoitej liczby butelek, nie ma wątpliwości, że mój ulubione perfumy zazwyczaj łączy kilka kluczowych nut: piżmo, wanilia i paczula. Nie zawsze razem, rozumiesz, ale to te ciepłe i przytulne aromaty raz po raz przemawiają do moich zmysłów. Niezależnie od tego, czy są to Byredo Velvet Haze, Maison Margiela Replica Whispers in the Library czy Jo Malone Myrrh & Tonka Cologne, rozgrzewające, drzewne perfumy bez wątpienia stały się moim znakiem rozpoznawczym.

Więc kiedy nadchodzi lato, a nowe perfumy stają się lżejsze, świeższe i niezaprzeczalnie cytrusowy, mam tendencję do szybkiego powąchania i przekazywania ich do domu, w którym będą o wiele bardziej kochani niż ja. Czemu? Cóż, przez lata kultywowałem przekonanie, że pikantne aromaty cytryny i soczystej pomarańczy po prostu nie są zbyt „ja”. Ogólnie mówiąc, bardziej owocowe nuty po prostu nie mają na mojej skórze takiej siły, jak bursztyn i drzewo cedrowe – a ja lubię moje zapachy

ociągać się. Ale co więcej, myślę, że wszyscy jesteśmy, do pewnego stopnia, stworzeniami z przyzwyczajeniami i naprawdę dobrze się czuję w pograniczu perfumeryjnej sieci bezpieczeństwa.

Tak było, oczywiście, dopóki nie pojawił się nowy Marks and Spencer Kolekcja perfum Provenance wpadłem do moich drzwi podczas szczególnie lepkiego, spoconego i wilgotnego tygodnia tutaj w Londynie. Nagle myśl o spryskaniu odświeżającą, podnoszącą na duchu mgiełką bergamotki i mandarynki wydała mi się niesamowicie pociągająca. I na szczęście nie zawiodłem się.

W nowej kolekcji są cztery perfumy i miałem szczęście, że dostałem dwa z nich…Wśród gajów pomarańczowych oraz Dni Santorynu. Przyznam, że jeszcze przed spryskaniem ich miałem pewne uprzedzenia. W końcu, jak dobre mogą być perfumy za 15 funtów? naprawdę być, gdy niektóre z moich ulubionych zapachów sprzedawane są w cenie powyżej 100 funtów? Okazuje się naprawdę cholernie dobry. Oba te perfumy żyją mocno w przestrzeni cytrusowej z mandarynką jako nutą głowy dla obu z nich, ale te zapachy są znacznie bardziej złożone niż inne niedrogie perfumy, które próbowałem. Właściwie posunąłbym się do stwierdzenia, że ​​pachną dosyć drogi. A fakt, że obie są wodami perfumowanymi, oznacza, że ​​mają również przyjemną siłę klejenia.

Chociaż Among the Orange Groves jest jasne, pikantne i apetycznie soczyste – sprzeciwiam się każdemu, kto go wącha, aby nie został natychmiast pocieszony – muszę powiedzieć, że Santorini Days naprawdę ma moje serce. Zainspirowany słonecznymi popołudniami zwiedzającymi greckie wyspy (o których większość z nas może teraz tylko pomarzyć), ma klasyczne cytrusowe nuty mandarynki i bergamotki, ale ma też drzewny, ziemisty urok, który uwielbiam od oliwki, wetiweru i cedr. Jest lekki, ale wyrafinowany, a odrobina zielonej herbaty i irysa nadaje mu kojącą miękkość, której zawsze szukam w perfumach. I naprawdę, za 15 funtów, nie sądzę, że znajdziesz teraz o wiele lepsze, niedrogie letnie perfumy.

Mój osobisty faworyt – letnie popołudnie w butelce.

Celebracja wszystkiego, co pomarańczowe, od mandarynki po kwiat pomarańczy, z odrobiną podnoszącego na duchu neroli i piżma dla drogiego zapachu.

Ten mówi mi o brytyjskim lecie – ogórek, wodorosty i kwiaty dla świeżego, słonego smaku lata.

Ponieważ wakacje w tropikach nie są teraz w moim programie, zamiast tego dodam te tropikalne perfumy do mojego koszyka. Są tam klasyczne cytrusowe popy z mandarynki i pomarańczy, ale obok kokosa, wanilii i piżma – niektóre z moich ulubionych.