Nadchodzi zima, moje zaangażowanie w każdy rodzaj rutyny naprawdę zaczyna się chwiać. W miesiącach letnich dbam o to, aby moje kończyny i twarz miały (sztuczne) blask muśnięty słońcem, ale jak tylko temperatura zacznie spadać, wychodzę. Kiedy i tak 90% mojego czasu spędzam w pomieszczeniach, poświęcanie cennego czasu na sztuczną opaleniznę wydaje się marnotrawstwem.

Nie oznacza to jednak, że nie chcę wyglądać na opaloną. Zrobiłabym wszystko, aby wprowadzić trochę ciepła w moją bladą skórę, pod warunkiem, że nie będzie to wymagało zbytniego zamieszania i nie zajmie więcej niż kilka minut. I uwierz mi, próbowałam wielu, od kropli, przez spraye i pianki, po kremy, ale nigdy nie udało mi się zdobyć formuły prostej i na tyle naturalnie wyglądającej, by utrzymać zimową rutynę.

Kiedy jednak dowiedziałem się, że królowa blasku, Rosie Huntington-Whiteley, przysięga na prosty produkt do opalania opracowany przez jej ulubionego garbarza Jamesa Reada kopanie. Mówię do Moda dla nastolatkówRosie ujawniła: „James Read Sleep Mask Tan to najlepszy produkt do opalania twarzy, jakiego kiedykolwiek używałam. Nie mogę przestać go używać”. Więc pomyślałem, że jeśli Rosie może utrzymać swój blask przez cały rok, co mnie powstrzymuje?

Ta szczególna opalenizna poważnie wzbudziła moje zainteresowanie. Po prostu nałóż przed snem, pozwól mu się rozwinąć podczas drzemki i obudź się z naturalnie wyglądającą brązową skórą. I muszę przyznać, że wyniki są wyjątkowe. To minimalne zamieszanie i sprawia, że ​​moja skóra wygląda zdrowo i promiennie, a co najważniejsze, naprawdę widzę, że używam go przez cały rok.

W rzeczywistości uważam, że moje doświadczenie jest tak udane, że mam ochotę wypróbować niektóre inne produkty z oferty marki. Kontynuuj przewijanie w poszukiwaniu innych produktów James Read na moim radarze.

Tak jak maseczka do spania na twarz, ale dla Twojego ciała. Jeśli wyniki wersji twarzowej są czymś do przejścia, to powinno to być prawdziwe zadowolenie tłumu.

Niewiele kocham bardziej niż suchy olejek do ciała, więc taki, który obiecuje opalać, a jednocześnie działa, brzmi marzycielsko. Obiecuje również, że rozwinie się w ciągu zaledwie trzech do pięciu godzin.

Koncepcja dostosowania intensywności opalenizny jest naprawdę atrakcyjna, a te proste w użyciu krople do twarzy wykorzystują również kwas hialuronowy do nawilżenia.

Wszystko z „topieniem” i „balsamem” w nazwie wystarczy, żebym dodała to do koszyka. Dodatkowo jest sformułowany z superodżywczym olejem kokosowym.

To ta sama formuła, co maska ​​do spania, na którą przysięga Rosie, tylko że tym razem zawiera retinol, cudowny składnik odświeżający skórę.