Podobnie jak wielu innych miłośników piękna na świecie, jestem w niekończącym się dążeniu do osiągnięcia ostateczności blask. Wiesz dokładnie, o co mi chodzi. Taki, w którym skóra wygląda naturalnie opalony na brąz tylko w miejscach, w których słońce faktycznie uderz go. To cera zroszona, promienna i ogólnie zdrowa. I chociaż prawdą jest, że prawie każdy tęskni za skórą, która tak wygląda, naprawdę poświęciłem mnóstwo czasu i pieniędzy na znalezienie tego, jak najlepiej mogę uzyskać taki sztuczny blask. Z bronzery oraz zakreślacze do krople do opalania oraz środki nawilżające, wypróbowałem je wszystkie.

Z mojego doświadczenia zdobyłem jedno, bardzo ważne odkrycie kluczowe, a mianowicie: podczas naśladowania poświaty wzmocnionej słońcem może wydawać się kłopotów i wydatków, których nie chcesz, nie ma absolutnie żadnej wymówki, aby skrócić proces i wyjść na zewnątrz w wiosenny dzień bez SPF. I zaufaj mi w tej sprawie. Nauczyłem się na własnej skórze. Po spędzeniu wielu moich nastoletnich lat na wygłupianiu się w dążeniu do zdobycia

złota opalenizna, moja cera jest teraz nękana nieodwracalnymi poparzenia słoneczne. Czoło mam pomarszczone, a nos i policzki pokryte pigmentacją.

Po latach testów i prób każdego wzmocnienia brązu, rozjarzony oraz blask-rampa produkt, który pojawił się na mojej drodze, myślę, że w końcu ustaliłem, co tworzy idealną formułę. Jasne, pudrowe bronzery są świetne, ale brakuje im pewnego blasku. Rozświetlacze zapewniają blask, ale zwykle wymagają nieco więcej ciepła. Jeśli mnie pytasz, najlepszymi wzmacniaczami blasku są kremowe lub płynne formuły, które zawierają jakiś brązujący pigment lub promienny połysk, ale jednocześnie zapewniają maksymalne nawilżenie.

Odkąd zaadoptowałem tego rodzaju formuły i włączyłem je do mojej codziennej rutyny kosmetycznej, otrzymałem tak wiele „Czy byłeś daleko?” uwagi. Cóż, mogę teraz oficjalnie ogłosić, że złamałem kod fałszywego blasku.

Nosić samodzielnie w dni bez makijażu dla wzmocnienia brązującego, pod makijaż dla promiennego blasku lub zmieszaj z ulubioną bazą, przewijaj dalej, aby uzyskać wszystkie wzmacniacze blasku, które są gwarantowane ty wszystko komplementów.

Wypoleruj kilka kropek wokół linii włosów i pod kośćmi policzkowymi, aby uzyskać najbardziej naturalny kontur, jaki kiedykolwiek widziałeś. Stworzony z arktycznej wody źródlanej i bardzo subtelnego perłowego pigmentu, pozostawia najładniejsze zroszone wykończenie.

Kiedy to wyszło po raz pierwszy, niektórzy ludzie określili to jako fundament, ale nie mogę się nie zgodzić. Ten sprytny odcień do skóry składa się w 75% z wody, ale zawiera również inne składniki nawilżające, takie jak naturalny ekstrakt z tamaryndowca, zapewniający doskonałe nawilżenie. Dzięki kapsułkowanemu pigmentowi lekka formuła pozostawia skórę niewiarygodnie promienną i opaloną. Nie przypomina niczego, co spróbujesz, zarówno pod względem formuły, jak i wyników. To jeden z moich ulubionych produktów na milę.

Jeden z niewielu produktów w tym zestawieniu, który nie zawiera pigmentu brązującego, ten nawilżający kremowy podkład jest naprawdę rozświetlony dzięki odbijającym światło perełkom mineralnym. Poza tym zawiera również Centella Asiatica (cica), która pomaga ukoić i uspokoić skórę, aby wyglądała zdrowo i pulchnie.

Kiedy kilka tygodni temu po raz pierwszy dostałem w swoje ręce ten nowy produkt z Oskii, byłem absolutnie zachwycony. Udowadniając cudownie, że makijaż może również przynieść korzyści pielęgnacyjne, to brązujące serum zawiera bakuchiol (naturalny ulubiona alternatywa dla retinolu) wraz z supernawilżającym kwasem hialuronowym i niacynamidem dla pulchnego, promiennego wykończenia. Co więcej, sam odcień wykorzystuje technologię adaptacyjnych tonów, dzięki czemu wygląda tak samo świetnie na prawie wszystkich.

Podobno ten krem ​​rozświetlający można stosować na wiele sposobów, ale myślę, że najlepsze efekty daje stosowanie go pod podkład. Po prostu dodaje do skóry element promiennego życia, którego nie potrafię do końca opisać.

To jeden z pierwszych odcieni do skóry, który uświadomił mi, że naprawdę potrzebujesz płynnej formuły, aby osiągnąć prawdziwą perfekcję w słońcu. Odbijające światło, brązujące i promienne, nakładane pod podkład, to serum jest czystym złotem.

Nie wiem dlaczego, ale nigdy nie byłam wielką fanką idei tonizujących kremów nawilżających. Coś w nich wydaje się nieproduktywne. Ten krem ​​jest jednak zupełnie inny. Sam krem ​​nie tylko jest pełen witamin i olejków eterycznych, które pomagają zwalczyć oznaki starzenia i drobne zmarszczki, ale ma również czerwonawy odcień, który wydaje się energetyzować zmęczoną skórę. Lubię myśleć o tym jak o hardcorowej pielęgnacji skóry, tylko z dodatkową korzyścią.

Ten wzmacniacz Narsa jest całkowicie niedocenianym bohaterem. Nie tylko nadaje skórze piękny, subtelny połysk, ale także, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, jednocześnie rozmywa i poprawia strukturę skóry oraz pigmentację. Nie mogę się nacieszyć.

Co najbardziej kocham w tej samoopalaczu? Sposób, w jaki żelowa formuła sprawia, że ​​skóra jest chłodna, odświeżona i wygląda niewiarygodnie zdrowo i zroszona.

Ten żelowy wzmacniacz działa najlepiej w połączeniu z jednym z moich absolutnie ulubionych filtrów do twarzy wszechczasów, Chantecaille Ultra-ochrona przed słońcem SPF 45.

Nie mogę uwierzyć, że odkrycie tego zajęło mi tyle czasu. Ponieważ od lat jestem fanem wersji do ciała i nazywam ją moim szybkim makijażem ciała, byłam zachwycona, gdy odkryłam, że St Tropez robi też wersję na twoją twarz. Nie tylko od razu perfekcyjnie nadaje skórze piękny promienny odcień, ale na dłuższą metę działa jak stopniowa opalenizna.

Kiedy po raz pierwszy otrzymałem próbkę tego, nie byłem przekonany. Pomysł na markę opalającą (bardzo dobrą, pamiętaj) podejmującą się makijażu nie pasował do mnie. Jednak będąc dobrym redaktorem naczelnym, którym jestem, dałem temu szansę. Tamtego dnia każdy z moich znajomych komplementował moją skórę, a kilku nawet kupiło ją samodzielnie. Jest rozświetlający, nawilżający i daje niesamowicie brązowe wykończenie. Nie mógłbym tego bardziej kochać.

Kiedy po raz pierwszy zasugerowałam mojemu chłopakowi, żeby spróbował tego barwionego kremu nawilżającego, roześmiał się mi w twarz. Jednak, gdy zobaczył, jak subtelne i autentycznie wyglądają wyniki, wkrótce wrócił. Teraz jest ulubionym domem.

Podczas gdy większość produktów z tej listy zapewnia naturalne wykończenie, jeśli chcesz, aby Twój makijaż był mocniejszy, te superpigmentowane i świecące krople są dla Ciebie.

Jeśli chodzi o podkłady, Smashbox wie, o co chodzi. Ten super rozświetlający podkład zawiera witaminy B, C i E, aby zapewnić skórze najbardziej naturalnie promienną skórę.

Te rzeczy są pigmentowane. W przeciwieństwie do innych boosterów, nie polecałbym używania tego samego. Jednak po zmieszaniu z kremem nawilżającym lub serum, daje skórze najbardziej soczyste wykończenie z brązu.

Pełna przeciwutleniaczy, które chronią skórę, ta hybryda toniku/nawilżacza nie tylko zapewnia potężną pielęgnację skóry składników, ale zawiera również rozświetlające minerały i ekstrakt z granatu, aby nadać naturalnie wyglądający blask.

Jeśli jesteś fanem naturalnych produktów kosmetycznych, ten brązujący odcień zdecydowanie warto dodać do swojej listy zakupów. W rzeczywistości nie jestem miłośnikiem naturalnego piękna, a nawet kocham te rzeczy. Osobiście uważam, że wygląda wspaniale, gdy nakłada się go na skórę samodzielnie w dni bez makijażu.

Dobra, w porządku – to jest technicznie bronzer, ale jego wodniste, zroszone wykończenie stawia go tak daleko od innych, które wypróbowałem, że nie mogłem go pominąć. To jak wakacje w kompakcie.

Gdzieś pomiędzy rozświetlaczem a bronzerem, nanieś latem ten lśniący płyn na szczyty kości policzkowych, aby uzyskać wzmocniony brązowy blask.