Niezależnie od tego, czy jesteś miłośnikiem makijażu, czy chcesz więcej ograniczone podejście jeśli chodzi o piękno, myślę, że dość bezpiecznie jest założyć, że słyszałeś o Bobbi Brown. Znani wizażysta wypuściła swoją tytułową markę kosmetyków do makijażu na początku lat 90., zaczynając od linii pomadek do noszenia, a następnie wypuszczając kultowy już Bobbi Brown Foundation Stick. Zmęczony nadmiernym, redakcyjnym makijażem późnych lat 80. i wczesnych 90., motywacja Browna była jasna od samego początku: proste, nadające się do noszenia produkty, które bez trudu wsuwają się do Twojej kosmetyczki i nie wymagają umiejętności makijażu dobry. Odkąd kilka lat temu Brown rozstała się ze swoją imiennikową marką, branża z zapartym tchem czekała, aby zobaczyć, co zrobi dalej, i wreszcie nadszedł czas. Wejść Droga Jonesa.
Brown porównuje te produkty do „szwajcarskiego scyzoryka: łatwe, fajne, uniwersalne produkty, które można wykorzystać do przybijania gwoździ wygląd”. I to podejście jest widoczne w ofercie marki: wyselekcjonowana edycja makijażu i pielęgnacji skóry, która nie zasypać. Nowoczesne receptury są przeznaczone dla osób w każdym wieku, w każdym odcieniu skóry i w każdym typie skóry siarczany, ftalany i wazelina w czasach, gdy „czyste piękno” zaczyna dominować nad pięknem krajobraz. Jak dotąd, tak intrygujące.
Ale chociaż wszystko wygląda dobrze na papierze, jak produkty? naprawdę występować? Aby się tego dowiedzieć, poprosiliśmy sześciu chętnych redaktorów, aby wzięli udział w testach na Jones Road i podzielili się swoimi przemyśleniami. Przewijaj nasze uczciwe recenzje.
Jedynym innym makijażem, który noszę tutaj, poza Jones Road, jest Glossier Chłopiec brwi (jak lubię moje brwi uczesane ku górze) i Glossier Rzęsy śliskie (najlepszy efekt bez tuszu do rzęs), ponieważ tylko kilka kluczowych produktów tej nowej marki naprawdę bardzo ciężko pracuje.
Po pierwsze, po pierwsze, Ołówek do twarzy zmienia zasady gry. (FYI: jestem w cieniu 9.) Jako ktoś, kto nie lubi nosić podkładu i nie ma prawie żadnych umiejętności aplikacji, ten łatwy w dotyku ołówek robi wiele przy niewielkim wysiłku: pomogło to zniknąć w tle różnym śladom z niedawnej epidemii, złagodzić trochę zaczerwienienia wokół nosa i podbródka i był lekkim korektorem pod oczy, który jest idealny dla kogoś, kto ma naturalnie ciemne kręgi i wygląda dziwnie, gdy są całkowicie REMOVED.
Kredowe wykończenie Kredka do brwi z łatwością wypełnia luki i nie wygląda na OTT jako wynik końcowy.
ten Cudowne Balsamy mają piękną teksturę. Na mojej żółtej skórze Dusty Rose był niesamowicie subtelny (być może zbyt subtelny, aby się nim przejmować), ale Sunkissed zapewniło trochę subtelnego konturowania pod moimi kośćmi policzkowymi i podwoiło się ładnie jako zamiatanie koloru na moich oczach i usta.
Przy tak wielkim szumie wokół premiery Jones Road Beauty, byłem podekscytowany, że mogłem przetestować produkty, aby sprawdzić, czy naprawdę są warte szumu. Na szczęście większość produktów przeszła śpiewająco!
szczególnie mi się podobało Ołówek do twarzy w odcieniu 20, ponieważ ma tak kremową formułę i gładko się aplikuje. Świetnie wygląda samo w sobie, dlatego często noszę go w dni, kiedy nie chcę nosić żadnego podkładu i korektora. Jednak w dni, kiedy włączam go do pełnego makijażu, miesza się jak marzenie.
Innym produktem, którego używanie bardzo mi się podobało, jest Mycie Błyszczące w chłodnym różu. Jest tak napigmentowany, a brokat naprawdę wyskakuje, aby uzyskać idealny wygląd na dzień i na noc! Działa cuda samodzielnie, a także po nałożeniu na matowy lub kremowy cień do powiek.
Jedyny produkt, na który nie byłem szczególnie zainteresowany, to Fajny połysk w odcieniu Pink Gold Shimmer. Nie była tak błyszcząca, jak się spodziewałam, i dość szybko wyschła, pozostawiając po sobie tylko małe drobinki brokatu.
Uwielbiam wypróbowywać nowe produkty do makijażu, a kiedy marka jest tak popularna jak Bobbi Brown's Jones Road, jest wyjątkowa. Dla pełnego ujawnienia tej przymiarki mam na sobie trochę przyciemnianego kremu nawilżającego i eyelinera (nie tej marki), ale chciałam Wam pokazać dokładnie, jak będę nosić makijaż.
Pierwszy produkt, o którym chcę krzyczeć, to Ołówek do twarzy. Biorąc pod uwagę, że mam niemowlaka, a cienie pod oczami są dość częstym zjawiskiem, byłam tym mile zaskoczona. Użyłem go również wokół nosa, gdzie mam tendencję do zaczerwienienia, i podobało mi się, że kolor, odcień 4 (z żółtymi odcieniami), subtelnie pasował do mojej skóry. Powiem jednak tak: najlepiej nakładać go natychmiast po nałożeniu kremu nawilżającego, albo może przeciągać się po skórze pod oczami, ale będzie to idealne rozwiązanie dla osób o bardziej tłustej skórze.
Inne produkty, które wypróbowałem, zawierały Kredka do brwi, co bardzo mnie zaskoczyło. Zwykle potrzebuję czegoś bardziej precyzyjnego, aby wypełnić moje kędzierzawe brwi, ale było to idealnie dopasowane do koloru moich włosów w genialnie stonowanym brązowo-czarnym. Jednak mały pędzelek do brwi nie zaszkodzi ich stylizacji.
Na koniec, nie mogę mówić o Jones Road, nie wspominając o produkcie bohatera, Cudowny balsam. Zawsze podchodzę trochę sceptycznie do tego typu produktów wielofunkcyjnych. Myślę jednak, że jest to genialny balsam do ust, który pozostawia najsubtelniejszy różowy blask. Dodałem też odrobinę do brwi i kości policzkowych, co było idealne do nadania zroszonego wyglądu i czegoś, czego na pewno będę używał ponownie. Myślę, że niektóre z ciemniejszych odcieni mogą być warte strzału, jeśli szukasz czegoś bardziej napigmentowanego, ale jeśli to nie twoja sprawa, to bym tego unikał, ponieważ może wydawać się trochę lepki. Ogólnie jednak marka nie zawodzi i zdecydowanie trzyma się znaku towarowego Browna, dając ci stonowany, naturalny blask.
Naprawdę nigdy nie miałam tak mieszanych uczuć co do kolekcji kosmetyków. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o uruchomieniu Jones Road, byłem wszystko ponad tym. Makijaż, który podkreśla prawdziwą skórę i naturalnie wyglądające wykończenie? Zapisz mnie!
Jednak moja skóra jest naprawdę tłusta i żałuję, że nie przeczytałam opisu Cudowny Krem zanim go spróbowałem, ponieważ wyraźnie mówi, że jest przeznaczony do bardzo suchej skóry. Widzę, jak na bardziej suchych typach skóry zapewniłby doskonałą bazę nawilżającą, ale po prostu osiadł na mojej super-tłustej skórze jak warstwa tłuszczu.
Powiedziawszy to, poszedłem prosto z Ołówek do twarzy w odcieniu 6 (który pięknie wtopił się w moją twarz) i był oszołomiony tym, jak łatwo ukrywa przebarwienia i skazy, jednocześnie zachowując prawdziwe wykończenie skóry.
Następnie użyłem (również bardzo tłustej, FYI) Cudowny balsam w Au Naturel na policzkach i Sunkissed na czole i w dół nosa, aby naśladować imponująco naturalnie wyglądający pocałunek słońca. Kiedy skończyłem, w większości czułem się śliski. Ale wyraźnie czułem się bardziej tłusty niż wyglądałem, ponieważ ogólne wykończenie było bezszwowe i prawdopodobnie jedno z nich ten najpiękniejsze codzienne makijaże, jakie kiedykolwiek stworzyłam na własnej twarzy.
Brwi Penci był również jednym z najbardziej kremowych i najłatwiejszych, jakich kiedykolwiek używałem. Jednak po prostu nie mogę zignorować faktu, że moja tłusta twarz była lepka i tłusta przez cały dzień. Moje długie włosy przyklejały się do policzków, podobnie jak błyszczyk do ust. Ogólnie jestem w konflikcie. Widzę piękno w każdym produkcie, który wypróbowałem, ale może potrzebna jest bardziej fachowa ręka, aby je zastosować. Ale ołówek do twarzy? *Pocałunek szefa kuchni.* Ma trwałe miejsce w mojej kosmetyczce.
Bobbi Brown to jedna z marek, które w okresie dorastania były podstawą mojego makijażu. Moja mama jest wielką fanką, więc „pożyczyłem” wiele jej produktów. Więc kiedy zobaczyłem, że Bobbi wprowadza nową serię po odejściu od swojej tytułowej marki, byłem zachwycony. Wybór produktów ma dojrzałą atmosferę Glossier: łatwy w aplikacji i bardzo przyjemny w dotyku.
Na co dzień nie jestem fanem nakładania makijażu palcami, na co też wiele z tej linii się nadaje. Jednak jestem obsesję z Ołówek do twarzy. Odcień 21 idealnie do mnie pasuje – użyłem go do ukrycia przebarwień i naprawdę przypominało to użycie gumki.
Wciąż znajduję oparcie dla Cudowny balsam, który wydaje się być głównym produktem w asortymencie. Wypróbowałem odcienie Tawny (które noszę powyżej) i Bronze, i chociaż dają zdrową rosę i są wygodne na ustach, nie są dla mnie podstawą.
Odkąd Jones Road wystartowała w Stanach Zjednoczonych pod koniec ubiegłego roku, czuję, jakbym z niecierpliwością czekała na jej przybycie na brytyjską ziemię. Etos Bobbi Brown zawsze koncentrował się na makijażu do noszenia, który dobrze wygląda w prawdziwym życiu, a jej nowa marka to prawdziwa ewolucja tego sposobu myślenia: wszechstronne produkty o nowoczesnych formułach. Aha, i nie zapominajmy o tym niesamowicie eleganckim opakowaniu. Na szczęście pełna kolekcja jest już dostępna w Wielkiej Brytanii i jest w niej kilka prawdziwych perełek.
Po pierwsze, Ołówek do twarzy (Jestem w cieniu 4). Opisywany jako „wszystko w sztyfcie”, ten korektor pozytywnie mnie zaskoczył, ile miał pigmentu. W tym tygodniu miałem do czynienia ze szczególnie ohydnym wyrwaniem podbródka i to z łatwością go pokryło. Jednak osobiście uważam, że formuła jest trochę sucha pod moimi oczami, gdzie zwykle używam czystych, kremowych formuł, takich jak Glossier Stretch Concealer. W przypadku mojej cery mieszanej świetnie sprawdził się na mojej twarzy, aby ukryć przebarwienia i niedoskonałości, ale nie jestem pewien, jak sobie poradzisz, jeśli Twoja skóra jest sucha.
Nieoczekiwany hit dla mnie przyszedł w postaci Fajny połysk w pastelowym różu — nieklejący się, nowoczesny połysk w makowym różu, który błyskawicznie podkreśla ultranaturalny wygląd makijażu.
Uwielbiałem też Tylko sekundę cień do powiek w kolorze Len – połyskujący, kremowo-pudrowy cień, który w jakiś sposób sprawił, że moje zmęczone oczy wyglądają o wiele jaśniej.
Tusz do rzęs warto również wspomnieć. Jako ktoś, kto nie przejmuje się zbytnio tuszami do rzęs w ogóle, doceniam sposób, w jaki ten działa podstawy bez żadnych dzikich roszczeń: jest kruczoczarny, unosi i rozdziela rzęsy i nie plama. Szczerze, czego chcieć więcej?
Wreszcie, produkt Jones Road, który cieszy się największą popularnością — Cudowny balsam. Noszę odcień Dusty Rose powyżej, przyciśnięty do moich kości policzkowych i do nosa opuszkami palców i naprawdę uwielbiam, jak to wygląda. Jest to jednak produkt na bazie oleju i jest poważnie błyszczący. To zdjęcie zostało zrobione po nałożeniu lekkiego pudru Laura Mercier Loose Powder na moją strefę T i jabłka na policzkach, i nadal jest duża ilość blasku. Osobiście żyję dla rosy, ale jeśli jesteś naprawdę tłusta lub nie lubisz zbyt dużo blasku, to może nie być produktem dla Ciebie. Ogólnie rzecz biorąc, Jones Road, jestem wielkim fanem.