Niektórzy ludzie radzili sobie z ostatnimi 18 miesiącami pandemii i blokad, biorąc udział w prostych zajęciach, takich jak oglądanie każdego odcinka Dziedziczenie lub wyruszenie na misję z kanapy do 5 tys. Ale dla brytyjskiej aktorki Hannah John-Kamen rozwiązaniem niepokoju związanego z COVID-19 było kopanie zombie w twarz.
„Nakręciłem dwa filmy, Niepożądany z Douglasem Boothem (horror, który ukaże się w przyszłym roku) i mieszkaniec zła”, mówi 32-latek, otulony miękkimi poduszkami narożnej budki w londyńskim Shoreditch House. „Dosłownie miałam jeden dzień między wyjazdem do Kanady, aby odizolować się na dwa tygodnie, aby kręcić mieszkaniec zła. Co dziwne, kręcenie filmu o zombie podczas pandemii miało sens w bardzo dziwny, osobliwy sposób. To było naprawdę dobre dla duszy.”
Siódma odsłona inspirowanej grą wideo mieszkaniec zła franczyza filmowa, Resident Evil: Witamy w Raccoon City, jest rzeczywiście ciekawym przypadkiem sztuki naśladującej życie. Działa jako prequel z lat 90. do oryginalnego hitu – filmów z lat szczytowych z Millą Jovovich – po powrocie Claire Redfield Kaya Scodelario do jej rodzinnego miasta Raccoon City, gdzie odkrywa, że eksperyment farmaceutyczny się nie powiódł i spowodował epidemię, która zmieniła populację w zombie. Jedyna szansa na przeżycie? Współpraca z Jill Valentine z Johna-Kamena, policjantką, która wie co nieco o tym, jak bronić się w w świecie zdominowanym przez mężczyzn i bardzo wygodnie jest nosić broń – połączony zestaw umiejętności, który okazuje się dość skuteczny w radzeniu sobie z nieumarły.
„Ona jest survivalowcem… Jak mam to przenieść do własnego życia?” John-Kamen zastanawia się, karmiąc latte. Jest skąpana w jesiennym słońcu wpadającym przez przemysłowe okna prywatnego klubu. „O mój Boże, uwielbiam film o zombie”, kontynuuje entuzjastycznie. „I kochałem [mieszkaniec zła] Gry! Kiedyś chodziłem do mieszkania mojego przyjaciela Adama [by je zagrać], a teraz mogę zagrać w Jill Valentine!”
„We wszystkim, co robię, kieruję się postaciami i fabułą” — mówi John-Kamen, zauważając, jak szczęśliwie znalazła stronę profilu IMDb pełną odważnych ról i ogromnych franczyz — Marvel, Gra o tron oraz Gwiezdne Wojny, żeby wymienić tylko kilka. „A kiedy dostanę scenariusz, w którym jest to twarda, silna postać kobieca, nie zamierzam tego odmówić, ponieważ to jest coś, co mnie wzmacnia i uczę się grając te role”. W jaki sposób te doświadczenia wzmacniają John-Kamen w jej własnym życiu, chociaż? „Teraz wiem, jak dosłownie kopnąć tyłeczek we własnym życiu! Właściwie wiem, jak robić Krav Maga” – mówi.
John-Kamen dorastała pod koniec lat 90., a jej nowy film jest kapsułą czasu. Są pagery i walkmany, „Crush” Jennifer Paige na ścieżce dźwiękowej i piękny wygląd Johna-Kamena z lat 90. Nazywa to jej „włosami Mariah Carey”. Chociaż przyznaje również, że ma trochę „Julia Roberts circa Ładna kobieta” również przyprawy. Ale urodzona w 1989 roku (tak samo tutaj), czerpała wpływy swojego stylu, siedząc w domu, oglądając teledyski z lat 90. w MTV i spędzając niezliczone godziny na komunikatorze MSN, używając swojego pseudonimu „Sweet Sugar”, który, ponieważ uczęszczała do szkoły dla dziewcząt, był jej jedynym dostępem do chłopcy. (Znów to samo!)
Szczytowy wpływ tej epoki na Johna-Kamena? „Naprawdę kochałem Christinę Aguilerę w 2000 roku. Miałam 10 lat i tak naprawdę wyrywałam sobie brwi na śmierć – śmieje się. „Dzięki Bogu, że odrosły. Skubałem je do kości! Patrzę wstecz na zdjęcia mnie i moich przyjaciół, kiedy mamy około 12 lat i mam na sobie dżinsy Miss Sixty, Hooch worek, French Connection”. Niestety, nie ukończyła listy wyboru garderoby z pierwszej dekady XXI wieku, posiadając Juicy Couture dres. „Moja mama nie pozwoliła mi go mieć. Uważała, że to tandetne. Powiedziała, że jestem za młoda, żeby mieć coś napisane na tyłku z napisem „Soczysty”. Chyba miałam tylko 11 lat” – mówi.
Wychowana na wiejskich obrzeżach Hull przez jej urodzonego w Nigerii ojca Johnny'ego, naukowca medycyny sądowej, i jej matkę Astri, Norweska modelka, John-Kamen, ma jeszcze jedną moc, podobną do jej zajebistych alter ego na ekranie: siłę postać. „Moi rodzice zawsze mi mówili (i to była moja największa inspiracja): »Jesteś swoim własnym odciskiem palca. Jesteś swoją własną tożsamością. Jesteś wyjątkowy. Nigdy nie próbuj być kimś innym. Zawsze bądź sobą od podstaw. Pracuj ciężko, bądź tym, kim jesteś, inspiruj się sobą i zawsze się ucz” – mówi.
Mimo wszystkich pozytywów, które John-Kamen pamięta ze swoich młodych lat, wciąż był to trudny czas dla dziewczynki mieszanej rasy w Wielkiej Brytanii, a różnorodność w wielu miastach i wsiach była rzadkością. „Będąc jedyną dziewczyną rasy mieszanej w szkole, odmówiłam moich kręconych włosów” – wyjaśnia, nosząc swoje długie włosy w połowie u góry, na wpół w dół. „Tak bardzo chciałem to wyprostować i dostosować. Po prostu chciałem się dopasować. Rozmawiam z wieloma dziewczynami mieszanej rasy i wszyscy przeszliśmy przez to samo, trochę kryzys tożsamości. Zawsze chciałem wyprostować włosy. Chciałem go ufarbować na blond. Chciałam mieć blond pasemka. Mój reżim kosmetyczny starał się dopasować i wyglądać jak blondynka Christina Aguilera, wyglądać jak moje Barbie i wyglądać zasadniczo na biało. Ale teraz jest zupełnie odwrotnie. Chodzi o objęcie wszystkiego, czym jestem i naturalnie jestem. Moja szkoła była szkołą wyłącznie dla dziewcząt i pasowałam, ale nie wierzyłam, że tak, co było smutne. Czasy naprawdę się zmieniły i wspaniale jest widzieć, jak mój siostrzeniec i moja siostrzenica chodzą do szkoły, obejmując swoje loki i warkocze.
Chociaż John-Kamen uważa, że nie miała „złych wspomnień o byciu powstrzymywanym przez innych” lub „jakikolwiek rasizm”, przypomina sobie, że trzymała się z powrotem w dążeniu do „dopasowania się” i mówi, że mikroagresje – termin, który nie był wówczas powszechnie używany – były komunał. „Widziałem, że jestem jedyną inaczej wyglądającą osobą [na placu zabaw] i nie chciałem, aby wszyscy to widzieli. To było tak, jakby to był mój sekret, którego nie zamierzam zdradzić, i [pomyślałem]: „Mam nadzieję, że się nie dowiedzą że faktycznie jestem mieszaną rasą. „To bardzo dziwny sposób myślenia, ale tak właśnie czułam” mówi. Następnie pytam ją o mikroagresje, z którymi musiała walczyć. „To było coś jak wejście do sklepu i powiedzenie: »Sekcja sprzedaży jest tam«, ale nie mówią białemu o wyprzedaży” – odpowiada. „Lub ktoś, kto mówi:„ Nie jestem rasistą. Mam czarnego przyjaciela”. Miałem to już wcześniej, kiedy ktoś idzie: „O mój Boże, czy mogę dotknąć twoich włosów? Czy twoje włosy są prawdziwe?”. Dużo mam na myśli „Czy twoje oczy są prawdziwe?” Kiedy wychodzisz na imprezę, wychodzisz na kolację, jesteś komentowany i to trochę jak Josephine Baker, kiedy idziesz: „Dlaczego patrzysz, wpatrujesz się, wskazujesz i szturchasz mnie w ten sposób, ponieważ nie robię tego, aby ty? Nikt inny nie robi tego nikomu białemu w tym pokoju”.
Z jej wiekiem, doświadczeniem i wysokim profilem, zastanawiam się, czy teraz czuje się bardziej upoważniona do wzywania ludzi. – Absolutnie – mówi natychmiast. „Czuję, że to mój obowiązek. Nigdy nie będę stał z boku i nie pozwolę, aby tak się stało, i dla ludzi, których jeszcze nie ma, którzy nie czują, że mogą. Odrodzenie ruch Black Lives Matter w zeszłym roku również zainspirował Johna-Kamena: „Wszyscy byliśmy zmuszeni do zablokowania się, zamknięcia i słuchać."
Jest też coś, co zachęca do wzrostu i refleksji w wieku 30 lat, a John-Kamen nie jest na to odporny. „Właściwie patrzę wstecz na swoje życie i w niektórych jego momentach i myślę: „Wow, Hannah, jak się z tego wydostałeś?” pamiętam, że kiedyś pracowałem, pracowałem, pracowałem we wczesnych latach dwudziestych, a potem nie pracowałem bardzo długo czas. W mojej głowie pomyślałem: „O nie, nie udaje mi się”. Ale tak naprawdę nie, nie byłam” – mówi. „Pracowałam przez jakiś czas w barze i byłam tylko młodą dziewczyną w wielkim mieście — po prostu żyłam, przeżywałam, podejmowałam złe decyzje i zakochiwałam się w niewłaściwych ludziach, co musimy zrobić! To słuszne przejście życia! Mieszkałem w mieszkaniu wielkości tego stołu w Archway. Wskazuje na marmurowy stół w kierunku lokalizacji, która może być oddalona o zaledwie 15 minut jazdy samochodem, ale jest teraz zupełnie inna? pamięć. „To było nad sklepem z kebabem. Chłopaki na dole opiekowali się mną. Korzystałem z ich internetu. Dali mi darmowe jedzenie, bo byłam taka chuda, a nie chciałam powiedzieć rodzicom. Byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ presja bycia odnoszącą sukcesy gwiazdą filmową nie leżała w mojej głowie. Miałam też największe imprezy z tymi wszystkimi chłopcami w moim malutkim pokoiku” – dodaje, napinając archetypowy ambitny charakter Panny.
Gdy nasza godzina rozmów dobiega końca, muszę wiedzieć, jak wygląda dzisiaj. Składający się ze skórzanych spodni, industrialnych czarnych butów i cyganerii przyciętej góry, przywołuje kolejną ikonę lat 90. „Przeprowadzam channeling Kojot Brzydki ponieważ poszedłem go zobaczyć pewnego wieczoru w Rio Cinema w Dalston w ramach festiwalu LGBTQ+. Był przeciąganie. Zrobię film – mówi John-Kamen, podekscytowany chwytając jej telefon. „Zrobiło się tak hałaśliwie. Wszyscy śpiewaliśmy razem. To moja przyjaciółka Nicole. Wskazuje na wideo dziewczynę, która przeżywa swoją najlepszą fantazję na początku lat zerowych. „Wszyscy zaczęliśmy krzyczeć do LeAnn Rimes. Zapomniałam, jak stylowe były dziewczyny, więc po prostu zaczęłam znowu wyciągać moje skórzane spodnie. Dosłownie robiłam zakupy na Instagramie, mówiąc: „Skórzane spodnie, Kojot Brzydki do góry, gotowe!” – dodaje.
Czekaj – ona jest klientką na Instagramie? "Wiesz co? Ponieważ Twój telefon cały czas Cię słucha, jest to trochę przerażające. Zna cię bardziej niż ty sam. Idę na zakupy i mówię: „O mój Boże, kocham to. To typowy Ja. Kupuję to, dosłownie dysząc”. Dziękuję Google za wysłuchanie, jak mówię: „Czy wiesz, czego naprawdę chcę?”
„Czego naprawdę, naprawdę chcesz”, śpiewam do melodii „Wannabe” Spice Girls – niezbyt subtelny ukłon w stronę pierwszego dużego występu Johna-Kamena w musicalu Spice Girls Viva Forever! na londyńskim West Endzie. „To, czego naprawdę, naprawdę, naprawdę chcę, to strój inspirowany latami 90.”, mówi ze śmiechem John-Kamen, zanim odchodzi, by wypełnić swoją obecną wiodącą rolę: być mamą psa. Znowu chwyta za telefon, by pokazać mi swoją dumę i radość, zabawkowego cockapoo o imieniu Mogley. „Właściwie jest w przedszkolu dla psów. Jest dzisiaj ze wszystkimi kolegami. Mój pies to moje dziecko i jestem z niego dumna – promienieje. Mogę powiedzieć, że zarówno mama, jak i 18-miesięczne dziecko mają się dobrze.
Resident Evil: Witamy w Raccoon City ukaże się w kinach 3 grudnia.
Fotograf: Rashidi Noah
Asystenci Fotografii: Adam Aouati i Joel Shoyemi
Stylistka i Dyrektor Kreatywna: Karen Clarkson w The Wall Group
Fryzjer: Stefan Bertin w The Wall Group
Wizażysta: Kenneth Soh w The Wall Group
Specjalne podziękowania dla Romilly Bowlby z DDA