Jak edytor urody, nieczęsto przyznaję się do wad urody. przestrzegam ścisłego schemat pielęgnacji skóry rano i wieczorem (mam nigdy spałem w makijażu), nabożnie nakładam na włosy maseczki i nie marzyłbym o wyjściu z wanny bez posmarowania skóry płyn kosmetyczny zaraz potem. Jednak jeśli chodzi o nakładanie makijażu, to tak, jakby mój ceniony tytuł dziennikarki piękności nic nie znaczył.
Ja pracuję z makijażyści dzień w dzień i spędziłem wiele godzin mojego życia, pochłaniając każdą wskazówkę i sztuczkę, na którą przysięgają. I chociaż zachowuję informacje i stosuję je w mojej pracy, jeśli chodzi o moją własną rutynę makijażu, to tak, jakby wszystkie cenne informacje poszły jednym uchem, a drugim.
To nie tak, że nie wiedzieć co powinienem robić, ale raczej nie chce mi się tego robić. Makijaż wymaga czasu, a ja jestem niesamowicie niecierpliwą osobą. Chcę po prostu wyglądać jak najlepiej w jak najkrótszym czasie.
Słuchaj, przyznaję, że nie jestem mistrzynią makijażu, ale udało mi się wypracować rutynę makijażu, która na mnie działa. Jestem pewna, że niektórzy z moich ulubionych ekspertów od makijażu zwieszają głowy ze wstydu za to, kim jestem mam zamiar to zrobić, ale oto sześć zasad makijażu, które celowo ignoruję (i myślę, że tak naprawdę to trochę) Pracuje).
Przyznam, że moje brwi są naturalnie ciemne i pełne i całkowicie rozumiem, że nie wszyscy są w ten sposób, więc proszę, traktuj to łamanie zasad z przymrużeniem oka.
Nie wypełniam ani nie modeluję brwi. A kiedy mówię o kształcie, nie mam na myśli tylko ołówka – mówię też o skubaniu, nawlekaniu i woskowaniu. Widzisz, podoba mi się, że mój makijaż wygląda naturalnie i bez wysiłku, a kiedy moje brwi są idealnie wymodelowane, po prostu czuję się cały mój wygląd jest zbyt „skończony”. Za każdym razem, gdy siedzę na krześle do makijażu, w zasadzie muszę wyrywać pęsety z makijażu artysta. Zapewniają mnie, że wszystko będzie wyglądało lepiej, jeśli zerwę tylko kilku maruderów i że to nie wpłynie na moją ogólną formę. Ale nie zgadzam się.
Rzadko zdarza mi się ściągnąć brwi i codziennie sięgać po ołówki, aby wypełnić luki i ponownie je powiększyć. To czasochłonna aplikacja do makijażu, o którą po prostu nie prosiłam. Zamiast tego odkryłam, że pozwalanie moim brwiom robić swoje niesforne rzeczy i spędzanie około pięciu sekund na przeciąganiu przez nie żelu utrwalającego rano działa dobrze.
Czy to ostateczny grzech makijażu? Jeśli tak, to uznaj mnie za grzesznika. Tak, prawie zawsze kup mój podkład o odcień ciemniejszy niż mój rzeczywisty odcień skóry. Jestem naturalnie blada, a moja skóra ma żółty odcień, więc zawsze szukam sposobów na dodanie brązowego ciepła do mojej cery. Wypróbowałam praktycznie każdą sztuczkę do makijażu pod słońcem, aby uzyskać nieco cieplejszy wygląd, którego pragnie moja skóra, i nic nie działało na mnie lepiej niż ciemniejszy odcień podkładu. Sztuczka, którą odkryłem, polega na tym, aby nie jechać zbyt ciemne i rób to tylko ze średnio kryjącymi, błyszczącymi formułami – musisz umieć je umiejętnie mieszać.
Moje usta są suchy, więc proszę mi wybaczyć, że nie chciałam pokryć całych ust pigmentem, który tylko zaostrza peeling. Wiem, że wizażyści twierdzą, że konturówka do ust to najlepszy sposób, aby utrzymać szminkę na miejscu przez cały dzień i stworzyć iluzję pełniejszego wydęcia ust, ale po prostu nie mogę się z tym pogodzić. Właściwie wolałabym w ogóle nie nosić koloru na ustach, niż sięgnąć po konturówkę.
Zamiast tego szukam pomadek, które są jak balsam i łatwe w aplikacji. Używam produktów z nawilżającym połyskiem, które pomagają ujędrnić i nawilżyć usta, aby traktować problem, zamiast go maskować.
Wracając do mojej ciągłej potrzeby opalonej, promiennej skóry, warto również wiedzieć, że masowo „przesadzam” mój bronzer. Chociaż wiem, że eksperci nazwaliby to przesadą, myślę, że to w porządku. Wizażyści mówią o lekkim napylaniu bronzera na wysokie punkty twarzy, gdzie naturalnie uderzałoby słońce, ale moje podejście jest znacznie bardziej „zakręć pędzelkiem i pocieraj go po całej twarzy”.
Dobra, może trochę przesadzam, ale stosuję znacznie więcej niż jest to zalecane. Używając dużego, puszystego pędzla, używam matowego pudru i mocno nakładam go na linię włosów, skroń, pod kości policzkowe i wzdłuż linii szczęki. Och, i przez nos też. W zasadzie jedyne miejsca na mojej twarzy, które nie zostały dotknięte bronzerem, to jabłka na policzkach. I nie jestem do końca pewien, dlaczego je pomijam, szczerze mówiąc.
Przez lata redaktorzy zajmujący się urodą uczono, że róż do policzków to produkt typu make-or-break. Wizażyści powiedzieli nam, że róż jako produkt stracił swój urok, ponieważ ludzie po prostu nie wiedzieli, jak go nakładać. Cóż, zdradzę ci mały sekret: wykonuję tę pracę od prawie siedmiu lat, rumieniec wrócił i nadal nie wiem, co ludzie uważają za właściwy sposób na to. Ale i tak nie powstrzymuje mnie to przed nakładaniem tony rzeczy.
Rozumiem, że intensywne, mocno napigmentowane róże do policzków mogą sprawić, że będziesz wyglądać jak klaun Coco, ale prawda jest taka, że większość współczesnych różów jest całkiem niezawodna. Aby uniknąć nieszczęścia związanych z różem, zawsze wybieram kremy lub czyste pudry, które można nakładać i nakładać warstwami. Nakładam na jabłka na moich policzkach (i o wiele więcej niż powiedziałaby większość wizażystów) i czuję, że to idealny sposób na uzyskanie świeżego, promiennego wyglądu.
Makijażowa sztuczka, którą eksperci wpajali mi przez lata, polega na tym, że wybór jaśniejszego korektora pod oczami pomoże rozjaśnić obszar i zmniejszyć cienie pod oczami. Chociaż może to być prawdą, jeśli jesteś wizażystką o wprawnej dłoni, stosując korektor o jeden lub dwa jaśniejsze odcienie niż mój rzeczywisty odcień skóry sprawia, że wyglądam, jakbym wybrał niewłaściwy produkt i, szczerze mówiąc, trochę dziwne.
Mam nieustanne cienie pod oczami i stwierdziłam, że najlepszym sposobem na ich zakrycie jest wybór korektora, który jest albo dopasowany kolorystycznie do mojego podkładu, albo ma morelowy odcień. Używanie korektorów o pomarańczowym odcieniu pomaga przeciwdziałać fioletowemu odcieniowi cieni i faktycznie wygląda o wiele bardziej naturalnie na skórze.