Sklep z ciałami od dawna jest podstawowym produktem dla bohaterów produktów do pielęgnacji ciała dzięki niepowtarzalnej gamie wszystkiego, od maseł do ciała po głęboko nawilżające odżywki.

Z mojego 4c włosy arsenału, poprzez perfumowane peelingi do ciała, które złuszczają suchą skórę aż po palce u stóp, trudno byłoby przegapić obecność Sklep z ciałami w mojej łazience

Tak więc, jako zagorzały fan The Body Shop, kiedy usłyszałem o niedawnym rozszerzeniu oferty makijażu marki, w tym kilku żywych, wielozadaniowych kredki i odcień „twoja skóra, ale lepsza”, wiedziałam, że muszę ich spróbować i przedstawić Wam, kochanym czytelnikom Who What Wear, bardzo rzetelną recenzję zakres.

Moje wstępne przemyślenia? Mówiąc szczerze, z ich certyfikacją B-corp i ich oddolnymi projektami, takimi jak obecne partnerstwo z #głosowanieo 16 Kampania, połączona z (uwaga spoiler) bardzo imponującą nową gamą kosmetyków do makijażu, The Body Shop to zasadniczo punkt kompleksowej obsługi, w którym można dobrze wyglądać i robić.

Przewiń w dół, aby przeczytać moją szczerą, pierwszoosobową recenzję niektórych najnowszych dodatków do gamy produktów do makijażu marki, w tym różowego pigmentu snów.

Zazwyczaj w poniedziałek lub ogólnie w każdy dzień, w którym w pełni pracuję z domu, kieruję się w stronę Świeże, duże kolczyki, których szukam, kiedy chcę poczuć się nieco bardziej „poukładana” bez zbytniego wysiłku wysiłek. Tak więc pierwszego dnia z nową serią kosmetyków do makijażu wypróbowałam nową Odcień skóry w odcieniu Deep 1N (18 £) razem z Wielozadaniowa kredka Freestyle w kolorze Parade (12 GBP). Oba miały kremową konsystencję i łatwo się mieszały, co pozwoliło uzyskać natychmiastowy naturalny blask, który uwielbiałem. Ta kombinacja tak bardzo mnie przekonała, że ​​stanowiła podstawę mojego codziennego wyglądu na cały tydzień.

Z moją bazą składającą się z drugiego odcienia skóry i pigmentu w kolorze Freestyle, poczułem, że powinienem pochylić się głębiej bezpłatny element i dostosować moje umiejscowienie produktu. Nazwanie go różem, którego można również użyć jako cienia do powiek, zdyskredytowałoby produkt, a także zminimalizowałoby fakt, którego nauczyłem się na własnej skórze z tym produktem: trochę idzie daleko. I trochę, powinienem podkreślić, że aby budować bez kołysania się na terytorium klauna, musisz prawie ćwiartować kwotę, którą przeznaczyłeś do wykorzystania w swojej głowie. Zaufaj mi.

Użyłem również wielozadaniowej kredki Freestyle w odcieniach Play (jasny pomarańczowy) i Real (równie intensywna czerwień) i najbardziej pokochałem tę pierwszą.

W weekend wiedziałem, że chcę rozszerzyć zakres korzystania z tego asortymentu, ale chciałem też pozostać przy swoim zwykłym celu makijaż, aby zobaczyć, jak dobrze makijaż The Body Shop sprawdził się w mojej obecnej rutynie i jej produkty.

Zacząłem od nich Podkład Fresh Nude, średnio kryjący strój w odcieniu głębokim 3C (20 funtów) przed lekkim wymodelowaniem kości policzkowych Matowy puder brązujący Coconut Bronze w ciemności (15 funtów). Dla moich oczu zdecydowałem się na ich nową kredkę Freestyle w doładowaniu (12 funtów), która jest lekko połyskującą, czerwoną miedzią, na całej mojej powiece, zanim przystąpiłem do przyciemnienia rogów cieniem Challenge. Swój weekendowy look zakończyłam hojnym płaszczem Tusz do rzęs Turn It Up (15 funtów).

W duchu dotrzymywania ich elastycznego asortymentu i mając na uwadze zrównoważony etos marki, zamiast mojej zwykłej kombinacji konturówki do ust i błyszczyka zdecydowałam się użyć soczystego Szminka Peptalk Bullet (14 GBP), w cieniu think big, aby obrysować moje usta na dzień w wieczorne wyjście. Czy wspominałem, że ta lippie jest wielokrotnego użytku? Więc minimalna ilość odpadów.

Ogólnie rzecz biorąc, czułem się, jakby makijaż The Body Shop był niedostatecznie obiecany i dostarczony za dużo. Tak, dobrze przeczytałeś! Odkryłem, że asortyment miał zarówno lekką opcję makijażu, z której dla wielu The Body Shop jest najbardziej znany niektóre wyróżniające się produkty, takie jak wielozadaniowość w matowym kolorze z podświetleniem, która teraz stała się czołowym pretendentem do następnego razu spytał „Jaki jeden produkt chciałbyś mieć na bezludnej wyspie?”.

Pokochałam też kredkę Freestyle, jednak jej formuła zawiera odżywcze olejki i masło shea, które pozwalają jej och tak kremowa konsystencja, po nałożeniu na linię rzęs brudził się w ciągu dnia, ale nic, szybkie przetarcie chusteczką nie można naprawić.

Asortyment zachęcał do zabawy, więc cieszę się, że mogę włączyć część mojego bohaterskiego produktu do moich rotacji, aby trochę bardziej wyjść poza moją strefę komfortu makijażu. Propsy dla The Body Shop!