Przeprowadzka do zupełnie nowego miasta w innym kraju może być zniechęcająca, ale może być także ekscytującym, nowym rozdziałem w Twoim życiu. Nie ma nic lepszego niż wędrowanie po nowej okolicy i podziwianie wszystkich atrakcji — w tym zmysłu modowego wszystkich. No właśnie o to chodzi Ryana Norville'a zrobiła, kiedy wraz z rodziną postanowiła wyjechać za granicę i zamieszkać w Paryżu. „Zawsze uwielbiałam eskapizm poprzez podróże, a kiedy podjęłam decyzję o opuszczeniu Nowego Jorku, kierowałam się głównie troską o jakość życia dwójki moich dzieci” – powiedziała. Na szczęście Norville i jej syn biegle władają językiem francuskim i chociaż urodziła się i wychowała Nowy Jork, Paryż wydawał się znajomy ze względu na jej liczne podróże. Norville jest twórcą treści, artystą i właścicielem Pracownia Owsianka Cynamonowa— studio projektowe z siedzibą na Brooklynie — więc nadal planuje podróżować z powrotem, aby w razie potrzeby nadzorować większe projekty. Po co być dwubrzeżnym, skoro można być dwukontynentalnym, prawda?

Po zadomowieniu się w nowym otoczeniu zauważyła natychmiastowe różnice w strojach i stylu paryżan. Co najważniejsze, to coś więcej niż tylko paski, torby koszowe, kanał pantofle i berety często przedstawiane w filmach i programach telewizyjnych. (Patrzeć na Ciebie, Emilii w Paryżu.) Kultura jest tak bogata, a Norville ma kilka kluczowych obserwacji i spostrzeżeń na temat tego, co „styl francuski" naprawdę jest. Czytaj dalej poniżej, aby poznać jej dania na wynos o pięciu rzeczach, do których skłaniają się paryżanie… i pięć innych, które mówią „non merci”.

„Tęsknię za stylem ubierania się w zlewie kuchennym, jaki można spotkać w Nowym Jorku. Obserwowanie ludzi w niektórych dzielnicach jest tak dobre, ponieważ ulice są pasami startowymi. Tutaj bardzo rzadko można zobaczyć nawet jaskrawe kolory. W młodszych i skupionych na modzie dzielnicach Paryża można znaleźć trochę bardziej ryzykowne stylizacje, ale ogólnie rzecz biorąc, trudno jest znaleźć maksymalizm. Im więcej czasu tu spędzam, zdecydowanie zauważam pewne wzorce i szkoły myślenia w ubieraniu się, a funkcja jest zdecydowanie priorytetem dla paryżan”.

„Wysokiej jakości płaszcz i wygodna para klasycznych tenisówek to podstawa większości szaf. Prawie nikt nie prowadzi samochodu, a system transportu publicznego jest dość wydajny, więc życie koncentruje się na mobilności i wygodzie. Chociaż wiele osób może uważać Paryż za światową stolicę mody, nie zobaczysz miejscowych poświęcających się w imię mody.

„Myślę, że Amerykanie, w tym ja, nie są obojętni na poczucie dyskomfortu w przypadku naprawdę uroczego elementu garderoby, niezależnie od tego, czy będzie to designerski przedmiot, na który zaoszczędziliśmy, czy para butów, które wydają się powodować pęcherze za każdym razem, gdy je nosimy ich. Może dlatego nasi francuscy koledzy wydają się mieć nieco więcej swobody w swoim stylu”.

„Po spędzeniu ponad 30 lat w Nowym Jorku, dostajemy jedną rzecz bardzo ekscytuje się ciepłą pogodą. Żyjemy dla tego. Kiedy temperatury przekraczają 55°, wszędzie trwa impreza, a ludzie ubierają się, jakby było praktycznie lato. Mając to zakorzenione w moim DNA, szybko odkryłem, że w Paryżu tak nie było. Nawet gdy zrobi się cieplejsza wiosenna pogoda, ludzie będą po prostu trochę bardziej rozpinać płaszcze, ale nadal będą nosić rozsądne szaliki. Pierwszego dnia temperatura przekroczyła 60°, nosiłem szorty na zewnątrz, a ludzie patrzyli na mnie, jakbym był absolutnie szalony. Więc trzymaj się swoich warstw, ponieważ są noszone aż do późnej wiosny”.

„To bardzo normalne, że młodzi dorośli noszą ubrania i biżuterię, które wcześniej należały do ​​ich rodziców lub dziadków. Licealiści często odwiedzają sklepy z używanymi rzeczami lub „fripperies”, które są czystymi skarbami. Ceny odzieży często wahają się od 1 do 55 euro. Chodziłem do innych sklepów odzieżowych, w których właściciel tworzy ubrania przede mną i może rozmawiać o wszystkich materiałach. Kultura jest również cyfrowa. Moi francuscy przyjaciele często chwalą się swoimi znaleziskami w aplikacji Vinted z drugiej ręki, więc naprawdę nie ma sensu gonić za trendami”.

„To miasto może być często pochmurne, przez co często jest chłodno. Wydaje się, że prawie każdy nosi ciepły, warstwowy szalik, zwykle noszony z wełnianym lub puchowym płaszczem i czapką.

„W Ameryce mamy taki pomysł, że jeśli chcemy czerpać inspirację ze stylu francuskiego, potrzebujemy tego założyć beret, kupić koszyk w stylu Jane Birkin, nałożyć czerwoną szminkę i pantofle Chanel, a potem jest Francuski. Ale w rzeczywistości kultura jest tutaj tak bogata, podobnie jak wpływy stylu, więc myślę, że amerykański pomysł na paryski strój zdecydowanie zasługuje na aktualizację”.