W niezwykle ciepły grudniowy poranek (mieszkam w Los Angeles) obudziłem się w paskudnym nastroju. Jak na setny dzień z rzędu, było za gorąco — 80 stopni Celsjusza podczas wakacji wymaga posmakowania Jeszcze nie zdobyłem – i byłem mniej niż zachwycony, gdy zostałem wyprowadzony z łóżka przez szorstkie L.A. słońce. Miałam dość noszenia letniej garderoby przez cały rok, ale co ważniejsze, moje podniecenie związane z ubieraniem się każdego ranka zostało zastąpione urazą i zaniżoną samooceną. Gdy tego ranka przyglądałem się w lustrze kilku zestawom strojów, miałem nierewolucyjną, ale transformującą myśl: Moja poranna rutyna byłaby dużo lepsza, gdybym przestała oceniać swoje odbicie.
Zdecydowałam, że jeśli chcę odbudować pewność siebie i ponownie połączyć się z moją miłością do bricolage i ubrań, muszę rozstać się z moim lustrem. Przyzwyczaiłam się z miłością wybierać strój, w którym czułam się dobrze, ale potem przemyśleć go, kiedy spojrzałam w lustro. Nagle stałam się nadmiernie świadoma tego, jak będę postrzegana, zastanawiając się, czy wyglądam zbyt dziwacznie, zbyt głośno, zbyt duża, zbyt dziecinna, za to, za tamto – wszystko, co w innym przypadku wiedziałam lepiej, niż uwewnętrzniać. I nie jestem pewna, kiedy zaczęłam uciekać od odważnych wyborów modowych i stawać się tak samokrytyczna, czy to było tylko odbicie jednego głęboko zrzędliwego poniedziałku, ale wiedziałem, że nie pozwolę, aby martwy przedmiot stanął mi na drodze nie więcej.
A kilka miesięcy później mogę powiedzieć, że przerwa się opłaciła. Nieskrępowana lustrem przestałam skupiać się na szukaniu „pochlebnego” stroju i pozwoliłam sobie na powrót wpaść w rytm ubierania się na mój nastrój i zabawy z nim. Nagle moje stare ubrania zabłysły wspomnieniami i nowymi możliwościami. Nie zrozum mnie źle, było kilka zabawnych, katastrofalnych strojów, ale różnica polegała na tym, że nadal czułem się w nich pewnie przez cały dzień, i zamiast wstecznie poniżać, czułem się dumny z eksperymentowania, odpuszczania trochę mojej próżności i uczenia się, jak nie przyjmować siebie w ten sposób poważnie.
Nie patrzenie w lustro podczas ubierania się wydaje się taką prostą decyzją. Jednak jest też coś radykalnego w opieraniu się presji na zinternalizowanie przekazów związanych z płcią piękno i prezentacja, a zamiast tego nalegamy na kochanie naszych ciał i ubieranie się tylko dla my sami. Oto jak to działało: przez pierwszy miesiąc robiłem notatki o moim nastroju każdego dnia i dlaczego odpowiednio dobierałem każdy strój, a następnie dokumentowałem to zdjęciem. Więc niezależnie od tego, czy już ubierasz się bez patrzenia w lustro, czy chcesz spróbować tego wyzwania sam, przewiń, aby zobaczyć sześć dni nastrojowych, pozbawionych lustra strojów oraz to, czego nauczyłem się od każdego z nich.
Nastrój i strój: Miałem ochotę od razu odrzucić całą koncepcję ubierania się dla mojego typu ciała. Czułam się też wesoła i energiczna, więc zmusiłam się do eksperymentowania z odważnymi kolorami, awangardowymi kształtami i masywniejszymi sylwetkami. Co najważniejsze, chciałem, żeby było wygodnie. Zdecydowałam się na sukienkę, którą zazwyczaj wolę na wieszaku, a potem narzuciłam na tatę trampki.
Lekcja: To był pierwszy raz, kiedy nosiłam tenisówki do pracy (wyglądam bardziej na kobietę w stylu kocich obcasów). Poza tym ostatnim razem, kiedy nosiłam tę parę, wymiotłam na ruchliwym skrzyżowaniu i kompletnie zniszczyłam moją ulubioną parę dżinsów – mówię podarte na strzępy od krocza do kolan. Ale myślę, że się przewróciłem, ponieważ jest w nich coś, co dodaje mi beztroskiego wigoru. Innymi słowy, chodzę z pewną lekkomyślnością w czymś, co powinno być solidnymi butami. W każdym razie sprawili, że formalna sukienka była bardziej swobodna i podobało mi się to zestawienie. Tak się cieszę, że zdecydowałam się wyjść ze swojej strefy komfortu, wynosząc te trampki z katakumb garderoby.
Co mam na sobie: Sukienka Celine; Buty do ceremonii otwarcia; Torba Mansura Gavriela; Każda x inna kurtka!
Nastrój i strój: Ta koszulka po raz pierwszy dołączyła do mojej rodziny w 2004 roku, a odziedziczyłam ją po mojej siostrze w 2007 roku, w sam raz na sezon bat micwy. Cieszę się, że nadal pasuje, bo kocham w nim wszystko – kolor, materiał, kształt. Każdy szczegół czyni go wyjątkowym i przyciągającym wzrok. Zwykle noszę go, gdy czuję się szczęśliwy, ale leniwy, ponieważ jest naprawdę wygodny i łatwy w noszeniu. Uwielbiam też wszystko, co metaliczne, więc postanowiłam założyć moje nowe ulubione buty. Aby zrównoważyć zabawne i frywolne elementy stroju, zdecydowałam się na luźne dżinsy i dżinsową kurtkę.
Lekcja: Nienawidziłam tych dżinsów, bo były takie workowate. Zajęło mi trochę czasu, zanim zacząłem je nosić, ale teraz, kiedy to zrobiłem, nigdy ich nie zdejmuję. Są idealne na leniwe dni i posiłki wielkości Dziękczynienia. Poza tym dowiedziałam się, że moje przywiązanie do ubioru z dzieciństwa ma swoje zalety.
Co mam na sobie: Kurtka reformacyjna; koszula vintage; Dżinsy Topshop; pasek Gucci; Buty Celine
Nastrój i strój: Wziąłem wszystko do siebie i po prostu czułem się "off" tego dnia. Potrzebowałam rozweselenia, więc poszukałam czegoś słodkiego i miękkiego, by wywołać światło i miłość, i wylądowałam na jasnoróżowej jedwabnej sukience. Wiem z noszenia go wcześniej, że nie fotografuje zbyt dobrze, ponieważ materiał w dziwny sposób przylega do ciebie, ale tak jak powiedziałem, nadszedł czas, aby poćwiczyć przyjmowanie tych niedoskonałości. Następnie wybrałem te kapryśne lawendowe sandały. Ponieważ czułam się, jakbym była ubrana na wielkanocny brunch, narzuciłam na siebie dopasowaną do biura marynarkę.
Lekcja: Oczywiście jasne kolory i miękkie tkaniny nie rozweselą mnie, jeśli sam nie wykonam jakiejś wewnętrznej pracy. To był jeden z trudniejszych dni wyzwania bez lustra, ponieważ napotkałem kilka pytań i osobistych pytań. Myślę, że miało to więcej wspólnego z innymi rzeczami, które dzieją się w moim życiu, a ja nie spałem zbyt wiele poprzedniego wieczoru, ale pamiętam, że czułem się sfrustrowany, że nie mogłem spojrzeć w lustro, aby zobaczyć, czy spojrzałem w porządku. Chciałem tylko uzyskać ten dodatkowy wotum zaufania. Ale czyjego potwierdzenia szukałem i dlaczego? Może niepotrzebnie ciężka jak na wtorkowy poranek, ale to właśnie takie pytania pomogły mi najbardziej i upokorzyły mnie.
Co mam na sobie: Sukienka Cédrica Charliera; marynarka w stylu vintage; buty Maryam Nassir Zadeh; Torba Mansur Gavriel
Nastrój i strój: Ten jest skierowany do mojej ikony stylu Michaela Kelso. Miałam tego dnia niezobowiązujące spotkanie, więc chciałam założyć coś, co wyglądało na poskładane i podkreślało moją osobowość. Znalazłam te wymarzone dżinsy w sklepie vintage. Pasują jak ulał i w środku mówią „Frank” w Sharpie, a bluzka w kropki to kolejna rzecz od mojej nieskończenie fajnej mamy. Podobnie jak te zabytkowe buty od Prady z kwadratowymi czubkami i ta modna sztruksowa kurtka pochodzi z czasów szkolnych mojej starszej siostry.
Lekcja: Co ciekawe, skończyło się na tym, że ten strój był trochę zbyt bezczelny jak na mój nastrój tego dnia. Mimo to fajnie było eksperymentować ze wszystkimi moimi starymi kawałkami, a następnym razem, gdy poczuję się bezczelnie, zakręcę jeszcze raz.
Co mam na sobie: Vintage jeansy, koszula, pasek, buty i kurtka; Kopertówka Olympia Le-Tan
Nastrój i strój: Był mglisty poranek, a igrzyska olimpijskie były w pełnym rozkwicie, więc chwyciłam mój najprzytulniejszy golf i skierowałam moją wewnętrzną Kristi Yamaguchi z kilkoma ostrymi jak brzytwa botkami i spódnicą z jedwabiu w kolorze morskiej pianki. Moją ulubioną częścią tego stroju – i prawdopodobnie całej mojej garderoby w ogóle – jest srebrny trencz. Moja mama kupiła go ze sklepu ze starociami, kiedy byłam dzieckiem, a potem dała mi go kilka lat temu. Uwielbiam to, ile zawiera historii i ma tak zabawną osobowość.
Lekcja: Nigdy nie noszę tych botków ze spódniczkami, bo boję się, że skopią mi nogi. Co prawda sweter trochę mnie połknął i moje łydki wyglądały lepiej, ale tak naprawdę nie obchodziły mnie te rzeczy. Nie byłam w pracy, żeby czuć się seksownie, i uwielbiałam patrzeć przez cały dzień na kojące kolory i kontrastujące materiały.
Co mam na sobie: Płaszcz vintage; Sweter Vanessy Bruno; Spódnica Loiél; Buty Balenciaga
Nastrój i strój: Czułam się odświętnie, co wymagało mieszania odbitek i jasnych kolorów. Co mogłoby lepiej wykonać tę robotę niż długa spódnica w gepard, koszula w różowe paski, obcasy z futrzanymi paskami i kolczyki w kształcie kół? Niestety, to był jeden z ostatnich dni, kiedy mogłem cieszyć się tymi kolczykami. Kilka dni później jeden z nich wyskoczył mi z płatka ucha do toalety i zanim zdążyłem za nim zanurkować, automatyczny czujnik spłukiwania go wyssał.
Lekcja: Moim największym wnioskiem od tego dnia było to, że większość moich ubrań jest niesamowicie wszechstronna i nigdy nie zabraknie mi sposobów ich noszenia, jeśli pozostanę kreatywny i pewny siebie. Poza introspekcją i podnoszącymi na duchu wynikami, pod koniec nauczyłem się wiele o tym, czego muszę się pozbyć i czego muszę kupować. Zdecydowanie szukam nowej pary okularów przeciwsłonecznych, torebki i spodni.
Co mam na sobie: Każda x Inna kurtka; Top reformacji; Rzeźbiona spódnica; buty vintage