Witamy w najnowszej, bardzo ekscytującej części Who What Wear UK's Najlepsze szafy w Wielkiej Brytanii. Tutaj robimy dokładnie to, co mówi na puszce: zagłębiamy się w najbardziej fantastyczne, inspirujące i wręcz wpływowe szafy. Poszukujemy kobiet, które sprawiają, że fotografowie stylu ulicznego wciskają migawki i postacie, których jeszcze nie znasz – te, które latają pod radarem w tajemniczo niesamowitych ubraniach kolekcje.
Gdybym miał wybrać jedną osobę, którą śledzę na Instagramie, aby podsumować dotychczasową estetykę 2021, byłaby to Sara Louise Thomas aka @sara_pazur. Z siedzibą w Brighton właściciel sklepu vintage a wpływowa osoba na Instagramie nie wiedziałaby, że jest epicentrum wszystkich aktualnych wydarzeń, ponieważ jest deprecjonująca i organicznie tworząca swój własny, niepowtarzalny wygląd oparty na jednorazowych przedmiotach i indie marki. Właśnie z tego powodu jej styl rezonuje teraz z tak wieloma z nas. Jasny i wesoły, zrównoważony i przemyślany, radosny światopogląd Thomasa w modzie jest powiązany, ale indywidualny, a kiedy ponownie opublikowaliśmy ujęcie, na którym ma na sobie różowy zestaw od stóp do głów w jej mieszkaniu w stylu retro kilka miesięcy temu nasi obserwatorzy wyrazili uznanie w większej liczbie polubień i komentarzy niż przeciętny post o stroju zbieracze. Wiedzieliśmy wtedy, że nadszedł czas, aby przenieść ten związek na wyższy poziom i osobiście poznać jej niesamowitą szafę. Gdy ograniczenia zelżały i pozwoliły na to, od razu wskoczyliśmy do niezwykle uroczej kolekcji Thomasa, aby dowiedzieć się więcej o jej osobistym stylu…
Czy zawsze interesowałaś się modą?
Odpowiedź brzmi: tak! Poszedłem studiować projektowanie mody na uniwersytecie w Birmingham, ale absolutnie tego nienawidziłem. Nie tego się spodziewałem. Spodziewałem się… nie wiem, czego się spodziewałem, ale to było wycinanie wzorów, bardzo techniczne i [o] tworzenie masowych kolekcji, a to po prostu nie było dla mnie. Ale w szkole nie wiedziałem zbyt wiele o tym, co chcę robić.
Potem chciałem zostać stylistą. Przeprowadziłem się więc do Londynu i dostałem staż w ASOS. Poszedłem do ASOS najpierw jako asystent sesji zdjęciowej, a następnie koordynator sesji zdjęciowej dla odzieży męskiej i byłem tam przez cztery i pół lat, więc zdecydowanie mam doświadczenie w e-commerce i widziałem, jak robią zdjęcia, jak to składają, jak stylizują to. A potem odszedłem, aby założyć firmę vintage i zacząłem ją stylizować, więc to właśnie lubię stylizować, ponieważ zdałem sobie sprawę, że nie lubię być stylistą, ponieważ byłem zbyt nieśmiały! Myśl o dzwonieniu i wyciąganiu strojów, nawet nie lubię chodzić na telefon…
Cóż, dziękuję, że nie byłeś zbyt nieśmiały, aby to zrobić dzisiaj! Więc zanim poszedłeś na studia i pomyślałeś, że chcesz zostać projektantem mody, jakie było twoje zainteresowanie modą? A jak wyglądała scena modowa w mieście, z którego pochodzisz, Stoke-on-Trent?
Nie było super! Myślę, że zawsze chciałem wyglądać trochę inaczej niż wszyscy inni. Rąbałam ubrania, kroiłam je i upiększałam. Pamiętam – to było bardzo tragiczne – miałam tę dżinsową spódnicę, którą odciąłam i przyszyłam te perły na dole i pomyślałam, że jestem taka fajna, bo nikt inny jej nie miał. W każdy weekend religijnie wychodziłem do sklepów charytatywnych. Sklepy charytatywne w Stoke są naprawdę świetne. Nie wiem, jacy są teraz, bo dawno nie wracałam… ale były niesamowite – za 2 funty można było dostać cekinowe kowbojskie buty albo jazzowe sukienki. Wynikało to z chęci zrobienia czegoś innego, a nie tylko podążania za tłumem.
To było dość odważne z twojej strony, że znalazłeś pracę w takim miejscu jak ASOS, a potem postanowiłeś założyć swój biznes vintage – porozmawiaj ze mną…
Więc właściwie najpierw zacząłem robić spersonalizowane jeansy, spersonalizowane kurtki jeansowe. Zajmowałem się upcyklingiem, ale [kurtki] były tak trudne do zdobycia w rozmiarach, które chcieliśmy, więc przez przypadek poszedłem do hurtowni w Londynie, aby spróbować znaleźć to denim, skończyło się na szukaniu, co jeszcze mają, zebrali kilka rzeczy razem, zrobili zdjęcia vintage i przyciągnęli wszystkich moich przyjaciół do pomocy, a wszystko wyprzedało się w ciągu godziny! To było po prostu online — zawsze miałem własną stronę internetową.
Zdecydowanie byłam we właściwym miejscu we właściwym czasie dzięki Instagramowi… ASOS, naprawdę rozkręcili mój Instagram, ponieważ przesyłali wiele moich zdjęć i oznaczali mnie tagami. A potem, kiedy założyłem Waiste, Instagram zdecydowanie nie był tak duży, jak jest teraz – był bardzo nowy i dobrze prosperujący, a nikt tak naprawdę nie robił tego, co ja. Były oczywiście Rokits i Beyond Retros i tak dalej, ale nie było tak wielu małych sprzedawców vintage. Był to rynek niszowy.
Jak różni się twój wybór vintage? Jaka jest estetyka Waiste i jakie są twoje osobiste preferencje?
Zawsze byliśmy bardzo skoncentrowani na latach 60. i 70., ale w pewnym sensie stajemy się bardziej zorientowani na trendy. Na przykład wszystkie duże kołnierzyki, haftowane kardigany w kwiaty, urocze bluzki – mam ich setki w stylu vintage. Po prostu uwielbiam znajdować wersję vintage tego, czego wszyscy chcą, ponieważ nie ma nic nowego. To wszystko pochodzi z recyklingu.
Jak dla mnie, wciąż mam wpływ na lata 70., wszystkie te wzory, nadruki i takie tam. To znaczy, umarłbym za każdego rocznika Gucci, ale myślę, że musisz być hurtownikiem vintage, żeby teraz natknąć się na takie rzeczy. To jak złoty pył. Wszystkie sylwetki z lat 70., flary, piękne sukienki maxi, wciąż mam do nich słabość.
Jaka jest twoja najlepsza rada dla kogoś, kto chce kupić produkty vintage?
Jeśli to możliwe, w przypadku vintage musisz go przymierzyć i całkowicie zignorować wszystkie etykiety z rozmiarami, ponieważ żadna z nich nie jest odpowiednia. Radziłbym więc wziąć kilka rzeczy, przymierzyć je i odważyć się na to. Weź kilka rzeczy, do których normalnie nie skłaniałeś się, a może się okazać, że naprawdę dobrze do nich pasujesz!
Czy uważasz, że bardziej okrężny sposób robienia zakupów zawsze Cię interesował?
Szczerze mówiąc, myślę, że tak się stało, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Sprzedając rocznik i kupując rocznik, nawet nie myślałem, że będzie to zrównoważony rozwój. To było właśnie to, co lubiłem robić. Myślę, że teraz jest coraz więcej o tym głośno i że to naprawdę dobra rzecz, którą ludzie powinni robić więcej. Ale mówiąc tak, jeśli naprawdę kochasz coś z ulicy i wiesz, że będziesz to wszystko nosić czas, to nie widzę w tym wiele złego, jeśli masz zamiar pokochać ten przedmiot, a nie tylko raz go założyć i rzucić z dala.
Sporo elementów w Twojej garderobie pochodzi od mniejszych marek, szytych na zamówienie lub w stylu slow-fashion. Dlaczego skłaniasz się ku tym etykietom?
Przede wszystkim chodzi o to, by wiedzieć, gdzie powstały twoje ubrania. Wiedząc, że ktoś poświęcił czas i wysiłek i stworzył ten strój dla ciebie, jest to po prostu coś zupełnie innego niż wszystko inne na głównej ulicy. Gdybyś poszedł do Topshopu i kupił sukienkę, prawdopodobnie zobaczyłbyś od pięciu do dziesięciu osób noszących ją na wieczornych wyjściach czy coś, ale z tymi wszystkimi małymi, małymi markami i projektantami, tego nie rozumiesz. Możesz poczuć się naprawdę wyjątkowy w swoim sensie mody.
Od jakiegoś czasu dzielisz się swoim wyglądem na Instagramie, czy zmieniło to sposób, w jaki się ubierasz?
Wiesz co, to naprawdę zmieniło sposób, w jaki się ubieram. Teraz jestem o wiele bardziej świadoma tego, co mam na sobie i myślę „och, muszę to zrobić na Instagramie”, podczas gdy wcześniej po prostu rzucałam coś na siebie i nie obchodziło mnie to. Ponadto, jeśli marki wysyłają mi rzeczy, to muszę je umieścić na moim Instagramie i oczywiście chcę, aby nadal był tak autentyczny, jak to tylko możliwe. Więc chodzi tylko o wybór marek, z którymi chcesz pracować, a także uważam, że bardzo ważne jest upewnienie się, że nosisz rzeczy więcej niż raz. Może nie zawsze widzisz to na Instagramie, ale ja [przebieram] – myślę, że ważne jest, aby stylizować rzeczy na różne sposoby, ponieważ niektórzy ludzie mogą nie kupować zbyt często ubrań. Czuję, że czasami patrzę i ubieram się i myślę „może nie umieszczę tego na Instagramie, ponieważ nie jest „wystarczająco dobre”.
Doceniam twoją szczerość. Czy myślisz, że z tą ideą „wystarczająco dobrego” wpływa na to polubienie?
Czuję, że dla mnie jestem dość niepewny, więc [polubienia] wpływają na mnie, co jest naprawdę smutne i chciałbym, żeby [Instagram] je po prostu zabrał – to takie denerwujące. Przyznam się, że czasami, gdy moje zdjęcia też się nie „występują”, myślę „och, nie chcę już tego nosić”, co jest smutne i nie powinnam się tak czuć.
O Sarze Louise Thomas: Kardigan Myracle; koszulka Ilk i Ernie; Spodnie Motel Rocks; Buty i torba Prady
Czy mieszkanie w Hove i posiadanie sklepu w sąsiednim Brighton pasuje do twojego stylu i czy zmieniło to sposób, w jaki się ubierasz?
Zdecydowanie uważam, że to zmieniło mój styl. O wiele bardziej normą jest noszenie tego, co chcesz, nie dbanie o to, co ludzie myślą i noszenie swojego najbardziej jazzowego stroju na kawę lub coś. Myślę, że tutaj jest o wiele swobodniej niż w Londynie. W Londynie wszystko wyglądało jak czarny mundur; podczas gdy w Brighton zdecydowanie stałem się dużo jaśniejszy i nie bałem się nosić tego, co chcę, ponieważ nikt tak naprawdę cię tutaj nie osądza.
Co zajmuje najwięcej miejsca w Twojej szafie?
Sukienki, 100%. Po prostu tak łatwo je założyć. Znasz te sukienki Sleeper? Właściwie są dla mnie wygodniejsze niż spodnie dresowe. Uwielbiam to, że nie możesz się wysilać, ale wyglądasz tak, jak wyglądasz, jeśli to ma sens. Uwielbiam fajne niezależne marki, takie jak Ganni. Lily i Lionel to kolejna osoba. Fresha, Dôen mają piękne sukienki. Myślę, że mam trochę uzależnienia od sukienek…
O Sarze Louise Thomas: sukienka Molby the Label i sandały Gucci; Sukienka Violet Label oraz buty i opaska Prada; Kamizelka Warm Hugs Only, spodnie Kate Jacques i sandały Prada; Bluzka La Veste, spodnie Zara, buty Gucci i opaska Prada
Coś, na co chcesz się zaszaleć w tym roku?
Właśnie kupiłem mokasyny od Prady. To była moja główna rzecz, której desperacko potrzebowałem. Zawsze kocham dobrą torbę, ale myślę, że muszę ją powstrzymać z torbami.
Mokasyny to ciekawy wybór, ponieważ są prawie przeciwieństwem wszystkiego, co posiadasz.
To dziwne, prawda? Kiedy je kupiłem, nie byłem do końca pewien. Pomyślałem: „Oni są tak czarny. Nie wiem, czy będę je nosić”, a potem noszę je każdego dnia, ponieważ po prostu pasują do wszystkiego. W pewnym sensie usztywniają strój.
Czy uważasz, że zawsze byłeś w stanie na coś spojrzeć i wiedzieć, że będziesz go często nosić, czy jest to umiejętność, która rozwija się z biegiem czasu?
Myślę, że to zdecydowanie rozwinięta umiejętność. Kiedy byłam młodsza, chodząc do sklepów charytatywnych, mogłam sobie wyobrazić, jak to będzie wyglądać krócej lub w ten czy inny sposób. Mniej więcej osiem razy na 10 to zadziała!