Powiedziałem to raz i powiem to jeszcze raz: Moja największa bolączka urody jest wyszczerbiona Lakier do paznokci. I mówię to, gdy siedzę tutaj i piszę z jasnym, makowym czerwone paznokcie które są spóźnione na usunięcie (jestem hipokrytą, ok?!). Jednak pierwszą rzeczą w moim programie tego wieczoru, kiedy odchodzę, jest usunięcie tego lakieru z moich paznokci i przemalowanie ich, aby wyglądały świeżo, schludnie i, no cóż, wypolerowane.

Widzisz, problem z wyborem jasnych paznokci polega na tym, że nie noszą się one szczególnie dobrze. I to jest właśnie powód, dla którego około dwa lata temu zamieniłem swój charakterystyczny czerwony lakier na bardziej dyskretny wygląd. Odkryłam, że wybór różu, który jest zbliżony do mojego naturalnego koloru paznokci, tworzy świeże, ładne, błyszczące wykończenie, które, co najważniejsze, nie pokazuje żadnych widocznych odprysków ani smug.

Odkąd odkryłam moją miłość do gołych paznokci, można śmiało powiedzieć, że zgromadziłam sporą kolekcję różowych lakierów nude. Jest jednak jeden szczególny środek do polerowania, po który sięgam częściej niż nie, a to jest 

Baletki Essie (£8). Błyszczące, trwałe i niewiarygodnie łatwe w aplikacji formuły Essie są moimi ulubionymi od lat, a baletki nie są wyjątkiem.

Trochę różowe, a jednocześnie trochę beżowe, uważam, że Baletki pasują do naturalnego koloru paznokci niemal idealnie, niczym niestandardowy nude. Bo kiedy nie mam czasu na wykonanie pełnowymiarowy manicureZawsze sięgam po Pantofle Baletowe. Naturalnie wyglądający pigment do różu sprawia, że ​​aplikacja nie musi być szczególnie precyzyjna, a ewentualne błędy są ledwo widoczne.

I okazuje się, że nie jestem sama w swojej miłości do Baletów, to też królewski faworyt. Zawsze decydując się na naturalnie wyglądający rumieniec (prawdopodobnie z tych samych powodów, które opisałem powyżej), plotka głosi, że baletki są również ulubionym miejscem królowej. A jeśli chodzi o pantofle baletowe, to w pełni królewski romans, a zarówno Meghan, jak i Kate od czasu do czasu się na nie wybierają.

Więc chociaż w tym tygodniu miałem ochotę poeksperymentować z jaśniejszym wyglądem, lepiej uwierz, że brzydkie żetony, z którymi zostałem, sprawią, że sięgnę po tę ukochaną butelkę Essie wieczór.