Uroda to całkowicie przesycona branża. Powiedziałem to. W ciągu ostatnich kilku lat, z czymś, co wydaje się setkami nowych, niezależne marki wkraczają na scenę i wielomiliardowe konglomeraty kosmetyczne wyrzucają każdy zapasowy grosz w marketing konkurencyjny, powiedzenie, że trudno jest wyrobić sobie markę, byłoby ogromne niedomówienie. Ale potem słyszysz historie takie jak Jo Malone CBE i wiara zostaje przywrócona.
Prawdę mówiąc, przed Jo Malone (zarówno kobietą, jak i marką) zapachem rządzili cesarze. Pomyśl o wielkich nazwiskach, takich jak kanał, Guerlain, Dior i Yves Saint Laurent. Nazwy zapachów, które teraz uważamy za główne, były kiedyś dla większości ludzi jedynym wyborem, jeśli chodzi o luksusowe zapachy. O ile nie miałeś poważnej gotówki do wydania, niezależne marki zapachowe po prostu nie istniały, a dużym psom się to podobało. Widzisz, w urodzie zapach prowadzi grę. Przy ogromnych wolumenach sprzedaży i jeszcze większych marżach zysku (kiedy prowadzisz masową produkcję na skalę globalną, koszty mogą być bardzo niskie), perfumy i perfumy to pewny sposób na zarobienie dużych pieniędzy.
Jeśli jednak jesteś niezależną marką zapachową, sprawy nie są takie jednoznaczne. Surowce kosztują fortunę, marketing oznacza konieczność konkurowania z kampaniami telewizyjnymi i, co najważniejsze, tworzenie zapach przyjemny dla tłumu jest niesamowicie trudny, gdy nie masz pieniędzy na „nos”. (Tak, to jest prawdziwa praca i to trwa lat treningu). Ale to jest ryzyko, które Jo Malone CBE był gotów podjąć. Bez formalnego szkolenia w zakresie zapachu (pracowała z kwiaciarniami i jako domowa kosmetyczka), Malone zaczęła tworzyć pachnące kosmetyki w swojej kuchni i założyła Jo Malone Londyn. Po otwarciu swojego pierwszego sklepu w 1994 roku, do 1999 roku, sukces marki był tak przytłaczający, że został sprzedany gigantowi kosmetycznemu Estée Lauder. Tak narodziła się nowa era zapachów.
Wkrótce Jo Malone London stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek kosmetycznych. (Wzywam cię, abyś znalazł kanał na Instagramie, który nie pokazuje butelki jego kultowej wody kolońskiej.) Od tego czasu Malone odszedł z tytułowej firmy, stworzył kolejną markę, Jo Lovesi współpracował z gigantem handlowym Zara, aby stworzyć przystępną cenowo linię zapachową, Emocje.
W całej mojej karierze spędziłem dużo czasu na przeprowadzaniu wywiadów z perfumiarzami, „nosami” i założycielami marek i można śmiało powiedzieć, że nikt tak jak Malone nie rozumie, czego oczekujemy od perfum. Ponieważ twarz piękna zmieniła się tak drastycznie w ciągu ostatniego roku, wielu z nas czuło się zagubione, jeśli chodzi o zapach. Perfumy, po które kiedyś się zwracaliśmy podnoszący na duchu w naszych skromnych rutynach nie ma miejsca na wzmocnienie, zesty produkty do ciała które kiedyś przypominały nam o słonecznych ucieczkach, teraz niosą ze sobą dodatkowe poczucie tęsknej nostalgii, a na dodatek znalezienie sposobu na zakupy zapachów, które pasują do naszej nowej normy, jest trudniejsze niż kiedykolwiek.
Jako zagorzały miłośnik zapachów, czułem się nieco niepewny, jaka będzie przyszłość zapachu. Więc starając się ponownie znaleźć moje perfumowe mojo, usiadłam z samą Malone, aby porozmawiać o tym, co dla niej oznacza zapach i uzyskać jej przemyślenia na temat tego, jak będziemy używać perfum, gdy wejdziemy w świat po zamknięciu. Od odkrywania swoich ulubionych perfum po zapachy, które ją definiują, to właśnie miała do powiedzenia. Jeśli ktokolwiek może nas wyciągnąć z naszej perfumowej rutyny, to Jo Malone CBE, prawda?
„Zrobiłam z Zarą tę wspaniałą kolekcję o nazwie Emotions. Jednym z ulubieńców mojego syna jest drewno hebanowe, które po prostu mi go całkowicie przypomina. Kiedy poszedł na studia, powiedziałam do męża: „Nie myj mu szlafroka! Umyję go, kiedy będę wiedział, że wraca! Czasami, gdy czuję, że za nim tęsknię lub się boję, po prostu idę i siedzę w jego pokoju, i czuję zapach Ebony Wood. To sprawia, że czuję się blisko niego.”
„Jestem dyslektykiem, więc mój zmysł węchu jest moim dominującym zmysłem. Mógłbym wrócić do prawie każdego roku i opowiedzieć Wam konkretne chwile. Pamiętam, że mój ojciec nosił Guerlain Vetiver. Mój ojciec miał 6'2 cale i był byłym graczem rugby, ale genialnym artystą, który też nosił jedwabne koszule. Tam, gdzie mieszkaliśmy w osiedlu komunalnym, zawsze wyglądał, jakby właśnie wyszedł z filmu. Teraz go czuję – ten kremowy, tytoniowy dotyk wetywerii Guerlain.
„Moja mama nosiła do pracy Ma Griffe by Carven, a jak już to powiedziałem, właśnie ją poczułem. Widzę ją tuż przede mną. Nosiła Je Reviens by Worth, gdyby wychodziła na kolację z moim ojcem lub robiła coś wieczorem. Joy by Jean Patou był jej celem w późniejszym życiu, kiedy naprawdę pragnęła wielkości. Wszystkie perfumy się teraz zmieniły. To nie jest takie jak kiedyś. Zawsze mogłam powiedzieć, w jakim była nastroju, na podstawie tego, co miała na sobie. Jestem zupełnie inny. Używam zapachu jako mojego języka. To jak mój najlepszy przyjaciel”.
„Przez cały okres blokady robiłem kilka godzin w spa dwa razy w tygodniu, aby moja skóra wyglądała dobrze. Ta maska przypomina mi czasy, kiedy byłam małą dziewczynką, a moja mama pracowała dla kobiety zwanej hrabiną Lubatti. Pracowała w białym laboratorium, które zawsze pachniało kamforą. Zawsze czułem się tam bezpieczny. Więc teraz zapach kamfory sprawia, że czuję się bezpieczna i to towarzyszy mi przez całe życie. Ilekroć używam tej glinkowej maski Eve Lom, która ma naprawdę silny zapach kamfory, czuję się naprawdę dobrze. Czuję się czysta i jakbym zrobiła dla siebie coś dobrego. To ten zapach czystości. Kiedy go powącham, widzę białe, czyste prześcieradło”.
„Zapach przywraca do życia kolor, teksturę i żywiołowość, które przez długi czas były bardzo szare. Myślę, że będziemy to kontynuować. Zacząłem akceptować o wiele bardziej żywe uczucie. Zapach, który właśnie wprowadziliśmy, jest zupełnie inny. Od lat nie robiłem czegoś takiego, ale to jest właśnie to, co czułem. Szedłem Mount Street w Londynie przed pandemią i było tam czyste, błękitne niebo, a słońce uderzało w cegły z terakoty. Kiedy siedziałem przy kawie, minął mnie starszy pan, który wypił tę utrzymującą się wodę kolońską. To był moment, który nazywam momentem błękitnego nieba, w którym wszystko jest idealne. Jeśli kiedykolwiek był czas, abyśmy spojrzeli w błękitne niebo, to właśnie teraz”.
„Lime Basil & Mandarin był prawdziwym punktem zwrotnym w Jo Malone London. Nazywaliśmy to funduszem emerytalnym. Był to jeden z pierwszych zapachów, które wprowadziliśmy na rynek, który naprawdę zwrócił na siebie uwagę i przyciągnął świat do naszych drzwi (wraz z zakupem firmy Estée Lauder). Bez Lime Basil & Mandarin nie jestem pewien, czy coś takiego by się wydarzyło”.
„Pomelo ma naprawdę potężne miejsce w moim sercu. Po opuszczeniu Jo Malone London nie tworzyłem perfum przez pięć lat. Kiedy wróciłem do tego, nie mogłem zrobić tego tak naturalnie, jak myślałem, a Pomelo namówił mnie z powrotem. Ilekroć to czuję, przypominam sobie, że miałem drugą szansę i że musiałem naprawdę ciężko pracować nad tą drugą szansą. Nie przyszło to naturalnie”.
„Perfumy, przy których czuję się najbezpieczniej, to Jo by Jo Loves, ponieważ stworzyłam je dla mnie. Noszę go każdego dnia. To meze grejpfruta, który jest jedną z moich ulubionych nut wszechczasów. Mogłabym codziennie do końca życia tworzyć inny zapach z grejpfrutem. Właśnie zrobiliśmy w nim świeczkę i przygotowałem dla mnie dużą luksusową. Zamykam oczy, siedzę na najbielszej plaży z kieliszkiem wina w ręku i słyszę ocean. Wszystko jest białe i czyste, mam na sobie kostium kąpielowy Eres i opaloną skórę. To właśnie oznacza dla mnie Jo by Jo Loves."
„Kiedy patrzę wstecz na zapachy, które pokochałam, Chanel No.19 się wyróżnia. Nosiłam go, gdy miałam 20 lat i naprawdę uwielbiam ten rodzaj dębowego, szyprowego zapachu”.
„Nigdy nie jestem zazdrosny o kreatywność innych ludzi. Ale powiedziawszy, że za mojego życia bardzo chciałbym stworzyć zapach dla Chanel. Po prostu uwielbiam zapachy, które tworzą. Zapachy takie jak No.5 i Cristalle to takie cudowne zapachy. Chciałbym w pewnym momencie przenieść moją kreatywność do domu Chanel, ale mam prawie 60 lat, więc kończy mi się czas. Marzenia są ważne. Czasami, gdy wizualizujemy i werbalizujemy sny, one się zdarzają. Czasami nie, ale nadal są twoim marzeniem i nikt nie może ci tego odebrać.