Kiedy patrzę dziś na nastolatków, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tracą. Jasne, większość z nich radzi sobie z fryzurą lepiej niż ja, a dzięki dosłownie milionom tutoriali do makijażu na wyciągnięcie ręki, mogą absolutnie nakładać, mieszać i polerować bardziej niż ja kiedykolwiek mógłbym u nich wiek.
Mimo to nie mogę oprzeć się wrażeniu, że są pozbawieni "zabawne" piękno. Gdzie jest brokat do ciała typu roll-on lub Lancôme's Soczyste Rurki (które były tak lepkie, że za każdym razem, gdy wychodziłeś za drzwi, obawiałeś się, że gruz utknie w twoim nadmiernie śliskim dąsie)? I nawet nie zaczynaj mnie oczekiwaniem przybycia na Superdrug w nadziei, że Dazzle Dusts Barry'ego M zostało uzupełnione.
Nostalgia to wspaniała rzecz. I choć jest ich trochę Kosmetyki które ostatecznie powinny pozostać w naszej przeszłości, są takie, które utkwiły w nas przez całe nasze nastolatki i w dorosłość, produkty, które przetrwały próbę czasu i przewyższają nawet najbardziej błyskotliwe nowości uruchamia. Tutaj nasi redaktorzy ujawniają produkty pielęgnacyjne dla nastolatków, które nadal kochają i używają dzisiaj, i poleciliby Ci je w mgnieniu oka.
To był dla mnie święty Graal makijażu, kiedy byłam nastolatką. Nie szłam na pakowanie na podkład, ale zawsze chciałam zdrowego blasku (dużo czytałam J17, ODP). Nawet teraz, kiedy to piszę, nie wiem, dlaczego nie mam fiolki z tym produktem w kosmetyczce. Daje odpowiednią ilość różu — wystarczy nałożyć niewielką ilość i rozprowadzić palcami — i utrzymuje się przez długi czas.
Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się o eyeliner przez 20 lat, kiedy go używam, to to, że zawsze możesz zrobić sobie szybkie przydymione oko z odrobiną kohlu. Chociaż zawsze zainwestowałbym trochę więcej w kredkę do oczu, nie sądzę, że trzeba wydawać duże pieniądze na kredki do oczu, takie jak klasyczny kohl Rimmela. Wypróbuj go w kolorze brązowym, aby uzyskać bardziej subtelny wygląd, jeśli nosisz go w ciągu dnia.
Zwykle to zima sprawia, że sięgam po krem do rąk, ale z oczywistych względów musiałam w tym roku użyć więcej kremu niż zwykle. Hemp Hand Protector firmy Body Shop jest bezkonkurencyjny, jeśli chodzi o nawilżanie. To zawsze zwycięzca totalny.
Starając się mieć najbardziej lśniące łydki w mojej grupie przyjaciół, spędziłem wiele nocy na grubych warstwach tego materiału, aż prawie mogłem zobaczyć swoje odbicie w błyszczącym wykończeniu na mojej skórze. Nie jestem pewien, czy to uspokajający zapach czekolady, który jest natychmiast rozpoznawalny jako należący do Palmera, czy fakt, że jest tak niewiarygodny odżywcze, ale używam tego ponownie i absolutnie to kocham, zwłaszcza teraz, gdy nauczyłam się powściągliwości z tym, jak bardzo potrzebuję zastosować. Zwykle używam olejków i maseł do ciała, które są ponad 10 razy droższe, ale ten drogeryjny klasyk znów mnie zakochał.
To właściwie pierwszy raz, kiedy kupiłam ten krem do rąk za własne pieniądze, ponieważ moje nastoletnie lata spędziłam na pożyczaniu go z torebki mamy. Zawsze miała przy sobie balsam tego kremu, gotowa i chętna do ratowania moich dłoni przed nieuchronną suchością. Chociaż mam w domu dziesiątki kremów do rąk, ostatnio zapomniałam zapakować jeden do torby i odkryłam to na nowo w Butach. Gęsty i nawilżający krem powalił na bok moje inne kremy do rąk, taka jest jego zdolność do głębokiego zmiękczenia zarówno moich dłoni, jak i zaniedbanych skórek.
Był to jeden z pierwszych podkładów dla „dużej dziewczyny”, jakie kiedykolwiek kupiłam, i raczej niegrzecznie o nim zapomniałam, ponieważ spędziłam całe 20 lat na szukaniu idealnego podkładu. Kiedy zużyłem wszystkie moje ulubione, znalazłem butelkę w moim schowku i przypomniałem sobie, jaka jest doskonała. Utrzymuje się przez cały dzień z minimalnymi retuszami i ma matowe krycie, nie wyglądając nierealistycznie, a mogę zwiększyć krycie w zależności od tego, jaki wygląd mam na celu. Więc Studio Fix, uznaj to za moje publiczne przeprosiny za to, że o tobie zapomniałem. Jesteś z powrotem w owczarni.
To był prawdopodobnie pierwszy kosmetyk, w którym się zakochałam. Używałam makijażu już wcześniej, ale nie na tyle religijnie, by naprawdę docenić jego moc. Pamiętam, że byłam nastolatką, siedziałam przed lustrem i ostrożnie nakładałam tę super wydłużającą formułę na każdą pojedynczą rzęsę. Kiedy usiadłem, nie mogłem uwierzyć, jak bardzo to otworzyło mi twarz. Ponieważ to zapoczątkowało moją obsesję na punkcie makijażu, z biegiem czasu przerzuciłam się na inne tusze do rzęs, ale ostatnio kupiłam tubkę w Butach i znów się zakochałam. Nadaje rzęsom nieważką długość, z którą nie mogą konkurować nawet najnowsze, najbardziej zaawansowane technologicznie formuły.
Zasadniczo jestem fanem numer jeden The Body Shop i jestem odkąd po raz pierwszy wszedłem do jednego ze sklepów, kiedy byłem dzieckiem. Jak większość dzieciaków, miałam obsesję na punkcie Białego Piżma, Masła do Ciała Truskawkowego i Żelu pod Prysznic Mango. Jednak od około 12 roku życia mikrodermabrazja z witaminą C firmy The Body Shop była również bardzo popularna. Nie jestem do końca pewien, w jaki sposób wszedł w moje posiadanie w tak młodym wieku, ale używam go raz w tygodniu, odkąd dostałem pierwszy przypadek poważnych wyprysków jako nastolatek. Pozostawia skórę niewiarygodnie lśniącą i usuwa martwe komórki skóry, aby zapobiec zablokowaniu porów. To prawdopodobnie jedyny produkt w moim magazynie do pielęgnacji skóry, który naprawdę przetrwał próbę czasu.
Jestem totalnym zbieraczem perfum. Moja obsesja na punkcie zapachu zaczęła się w bardzo młodym wieku i podczas gdy moi przyjaciele parowali Charlie Red i D&G Light Blue, oszczędzałem moje kieszonkowe na EDP. Żywo pamiętam zapach kultowego już J'adore Diora w Debenhams, kiedy pewnego dnia byłam na zakupach z mamą. Kiedy miałem 14 lat, dostałem pracę i pamiętam, jak wyszedłem z pierwszą wypłatą, aby kupić butelkę o pojemności 100 ml. Z perspektywy czasu jego mydlana świeżość była zbyt wyrafinowana jak na moją nastoletnią estetykę o szorstkich krawędziach, ale mimo to ją pokochałam. W tym roku w poczcie pojawiła się butelka (coś, przez co moje 14-letnie ja całkowicie straciłoby czad), i znów się w niej zakochałam. Może to jeden z najpopularniejszych zapachów, ale dla mnie to znacznie więcej niż meble do salonu piękności.
To zabawne, jak pojawiają się trendy. Podobnie jak Gen Z, większość moich nastoletnich lat spędziłem próbując stworzyć fajne wirujące wzory w moich dziecięcych włoskach. Kolosalna wanna Eco Stylera była koniecznością dla kręconych dziewczyn w mojej okolicy. Zdziwiłbyś się, jak szybko przez to przejdziemy.
Kiedyś, kiedy miałam obsesję na punkcie Destiny’s Child i naklejania sobie diamantów, moje umiejętności makijażu nie były tak zaawansowane, jak dzisiejsze pokolenie młodych ludzi. Ale trzeba przyznać, że znalazłam wiele kreatywnych sposobów na użycie kredki do oczu Kohl – wzdłuż linii wodnej, kocie oko… użyłam go nawet do wypełnienia brwi.
Gdy w zeszłym roku błyszczące usta zaczęły ponownie pojawiać się w grze, kusiło mnie, aby spróbować tego trendu. Więc dodałem Lipglass MAC do mojego następnego zamówienia kosmetycznego, nie myśląc o tym zbyt wiele. Kiedy się pojawił, natychmiast stał się moim ulubionym pomadką do ust. Pewnej soboty, przed zamknięciem, piłem popołudniowe drinki z moim najlepszym przyjacielem, który, kiedy wziąłem moją tubę szkiełka do ust z mojej torebki, aby ponownie złożyć wniosek, powiedziała mi, że była tak zazdrosna o to, że mam to w naszym młodzież. Pamiętam złotą rybkę, ale gdy tylko to powiedziała, pojawiły się wizje nakładania jej na usta pokryte korektorem. Tak, ukryłem i nabłyszczałem. Na szczęście teraz używam go na gołych ustach, aby uzyskać pulchne wykończenie, bez zwykłej kleistości typowej dla błyszczyka.
Jest kilka miejsc, w których gromadzą się nastolatki. Kawiarnie to jedno, a sekcja balsamów do ust The Body Shop to kolejna. Jest też oczywiście Lush, łaźnia i centrum ciała, w którym można spędzić zaledwie pięć minut, a tydzień później nadal czuć efekty jego niepowtarzalnego zapachu. Moi przyjaciele i ja spędzaliśmy godziny zastanawiając się, którą bombę do kąpieli kupić. Dla mnie, ku przerażeniu mojej matki, zawsze sprowadzało się to do tego, który był najbardziej błyskotliwy. Pewnego święta Bożego Narodzenia, nie pamiętam którego, dostałam zestaw upominkowy Lush od moich dziadków, który zawierał limitowaną edycję żelu pod prysznic Rose Jam – po prostu najlepiej pachnący żel pod prysznic na świecie. Ponieważ był dostępny tylko w okresie świątecznym, zaopatrywanie się w towar stało się coroczne dążenie – to było do 2018 roku, kiedy Lush w końcu dał ludziom to, czego chcieli: całoroczny dostęp do Dżem Różany. Teraz, gdy przechodzę obok sklepu Lush, muszę wejść i go kupić. To obsesja. Posłuchaj mojej rady. Wypróbuj go tylko wtedy, gdy jesteś gotowy na zobowiązanie, ponieważ nigdy nie będziesz chciał użyć niczego innego.
Dorastałam na północy Szkocji i powiedzmy, że wybór kosmetyków w naszych sklepach był… ograniczony. Oczywiście istniały marki takie jak Esteé Lauder, Clinique i Clarins, ale wszystkie wydawały się zbyt wyrafinowane dla mojego nastoletniego podniebienia. Ale korzyści? To był szczyt chłodu. Pamiętam, że podpisywałem się na listach oczekujących na nowe wydawnictwa i oszczędzałem każdy grosz, jaki miałem, przygotowując się do nich. Teraz wycofany, być może moim ulubionym zakupem Benefit (poza żelem Gimme Brow, który jest klasą samą w sobie) był Moon Beam Liquid Illuminator. Skutecznie był rozświetlaczem, zanim rozświetlacze były w ogóle rzeczą. Uszczypnąłem na wpół zużytą butelkę od ciotki (która była odpowiednio fajna i jako taka używała Benefit) i wciągnąłem się. To była część mojego programu pielęgnacyjnego przez lata, aż pewnego dnia po prostu tak nie było. Zanim rozświetlacze pojawiły się na scenie urody, został wycofany i pozostał tylko jego siostrzany produkt „na dzień”, High Beam. Jest bardziej różowy w opłacaniu niż Moon Beam, a ja popieram ten produkt ze względu na jego natychmiastowe możliwości nadawania blasku. Słyszałem, że ostatnio zmienił się rozmiar butelki i pędzla, co wywołuje poruszenie wśród wielbicieli High Beam. Mimo to, jeśli szukasz idealnego zakreślacza, polecam dać mu wir.