Jestem, z braku lepszego określenia, totalnym czcicielem słońca. Nie chodzi o to, że jestem uzależniony garbowanie lub cokolwiek (zaufaj mi, przedwczesne starzenie się wywołane słońcem oznacza, że ​​jestem pogrążony w współczynnik 50 przez całe lato) – po prostu uwielbiam upał. Jako ktoś, kto mieszka w Londynie, gdzie spędzamy większość roku owinięci w wodoodporne kurtki, walcząc połamane brolle i zdarte podeszwy ciężkich butów, dręczy mnie wyluzowana, beztroska natura lata podekscytowany.

I myślę, że może mieć wreszcie przybył. Gdy rtęć w końcu osiągnęła poziom 20+, otworzyłem okna, wyciągnąłem wentylator, spakowałem dzianiny i wyciągnąłem sukienki i spodenki. Jednak moja szafa to nie jedyny obszar, w którym robię substytuty. Ponieważ ciepło słoneczne staje się coraz bardziej intensywne, a dni stają się bardziej wilgotne, musiałem również wprowadzić pewne zmiany w moim Ochrona skóry skład.

Widzisz, lato niesie ze sobą zupełnie nową gromadkę problemy ze skórą. Podczas gdy zimą nasze rutyny zazwyczaj dotyczą wilgoci i walki

podrażnienie, nadejdzie lato, nasza uwaga skłania się ku temu ochrona przed słońcem, produkcja oleju i złuszczanie. Tak więc, gdy wczoraj wieczorem siedziałam ze skrzyżowanymi nogami na podłodze w łazience, zaczęłam zmniejszać ilość produktu, próbując dopracować rutynę pielęgnacji skóry na nadchodzące lato. Przewijaj dalej, aby zobaczyć, jakie produkty postanowiłem zatrzymać, te, które schowałem na zimę i jakie formuły dodałem do swojej rutyny.

Całkiem możliwe, że jeden z moich ulubionych produktów do pielęgnacji skóry, polegam na mocy tego środka oczyszczającego z kwasem salicylowym przez cały rok. Chociaż mogę zmienić formuły mojego pierwszego oczyszczania, użycie tych środków jako drugiego oczyszczania jest konieczne, jeśli chcę trzymać zaskórniki na dystans. Zimą gęste kremy nawilżające powodują odkładanie się w moich porach, natomiast latem jest to bardziej spowodowane produkcją sebum. Ten środek czyszczący rozwiązuje jednak obie przyczyny.

O ile bardzo lubię gęste balsamy oczyszczające, to latem, kiedy moja skóra produkuje więcej sebum niż normalnie, potrzebuję czegoś nieco cięższego. Dodatkowo, ponieważ moja skóra jest już naturalnie dość tłusta, wszystko, co pozostawia na skórze odżywczy film, może powodować problemy w cieplejszych miesiącach.

Zamiast ciężkich balsamów na pierwsze oczyszczanie sięgam po ciężko pracujące kremy. Delikatnie oczyszczający wystarczająco, aby nie powodować podrażnień ani wysuszenia, ale także nie obciążać ani nie zatykać porów, ten krem ​​oczyszczający zapewnia idealną równowagę.

Dobra, może trochę oszukałem, bo to produkt do ciała, ale nie mogłem o tym nie wspomnieć. Ten krem ​​do ciała jest przez cały rok niezbędny w mojej rutynie. Dżem wypełniony kwasem salicylowym, który usuwa martwe komórki skóry i zapobiega gromadzeniu się, które powoduje pory, które tworzą guzki na skórze, zapobiega łuszczeniu się w zimie i wyboistej skórze w ryzach lato.

Uwielbiam ten toner. Zamiast używać potencjalnie drażniących alfa-hydroksykwasów do złuszczania, używa łagodniejszych, polihydroksykwasów. Usuwa martwe komórki naskórka, pozostawiając skórę nawilżoną. I chociaż uwielbiam te rzeczy i mogą działać również na lato, przy produkcji ropy na najwyższym poziomie, nadszedł czas na coś bardziej agresywnego.

Nie tylko bardzo mi się podoba, że ​​ten zabieg złuszczający działa tylko około 30 sekund (co czyni go idealnym na pracowite letnie wieczory), ale też nadaje skórze najpiękniejszy blask i minimalizuje widoczność porów natychmiast. Z kwasem mlekowym, enzymami owocowymi i alfa-hydroksykwasami jest to bardzo pracochłonne. I chociaż kwasy AHA mogą powodować zwiększoną wrażliwość na słońce, z pewnością używam ich tylko w nocy i oczywiście nakładam dodatkową warstwę SPF rano.

Wiem, 180 funtów, ale staram się być tak szczery, jak to tylko możliwe. Tak, używam tego od czasu wprowadzenia na rynek zimą i moja skóra go pokochała. Zostało mi jeszcze trochę i absolutnie zabieram je ze sobą na letnie miesiące. Bo gdy na skórę negatywnie wpływają szkodliwe promienie UV, to regenerujące serum z pewnością ukoi ją i przywróci jej prawidłowe funkcjonowanie w mgnieniu oka.

Uwielbiam używać tego rozświetlającego olejku eliksiru w chłodniejsze miesiące. Zawiera mieszankę uspokajających i odżywczych olejków eterycznych wraz ze wzmacniaczami kolagenu i kwasami omega, które pozostawiają skórę jędrną i promienną. I tak smutno, że mam go przechowywać na jesień, ale olejki latem uważam za nieprzyjemne i przytłaczają mi skórę.

Jeśli te rzeczy nie kosztowały 140 funtów, uwierz mi, kiedy mówię, że używałbym ich przez cały rok. Jednak nie tylko nie mogę sobie na to pozwolić przez 365 dni w roku, ale także moja skóra jest dziwnie wrażliwa na witaminę C – zwłaszcza zimą, kiedy jest najbardziej sucha. Jednak w lecie ważne jest, aby zapewnić sobie ochronę antyoksydacyjną tam, gdzie to możliwe. Stosowanie serum z witaminą C, takiego jak to, nie tylko zapobiega trwałym oznakom uszkodzeń słonecznych, ale także pomaga chronić skórę przed dalszymi uszkodzeniami.

Ten lekki balsam, zawierający niezbędne ceramidy, które utrzymują barierę skórną jak najlepiej, nigdzie się nie sprawdzi. Ponieważ zarówno suchość, jak i podrażnienia wywołane słońcem powodują przerwanie bariery ochronnej, odżywczy balsam jest równie ważny latem, jak zimą. Dwie pompki wklepane rano i wieczorem to wszystko, czego potrzebuje moja skóra, aby wyglądać i czuć się zdrowo.

Zimą to normalne, że Twoja skóra może potrzebować intensywniejszego odżywienia i nawilżenia z powodu zimna i innych czynników zewnętrznych, takich jak wiatr i centralne ogrzewanie. Chociaż ten gęsty krem ​​nawilżający pomógł mi przetrwać zimę, jest trochę za bogaty dla mojej tłustej, letniej skóry.

Na dni, w których moja skóra potrzebuje trochę więcej nawilżenia, niż może zaoferować balsam Curél, ten nowy krem ​​nawilżający na bazie ceramidów od Sunday Riley jest odżywczą ucztą. Jest gęsty, oczywiście, ale wtapia się w skórę, pozostawiając chłodzący, kojący efekt, gdy tonie. Aha, i daje najzdrowszy, pulchny blask.

Zwykle zimą nie używam SPF 50 codziennie, zwłaszcza jeśli nie wychodzę z domu. Jednak tak się złożyło, że odkryłam ten produkt zimą i był tak dobry, że nie chciałem przestać. Świecące, wygodne i nie zatykające porów, to zdecydowanie jeden z najlepszych filtrów do twarzy, jakich kiedykolwiek używałem. Nie trzeba dodawać, że teraz nigdzie się to nie zmieni, ponieważ moja skóra potrzebuje ochrony przeciwsłonecznej bardziej niż kiedykolwiek.

W porządku, właściwie nie ukrywam tego, ponieważ jest to moja ulubiona baza, ale użyję tego, aby zilustrować punkt. Wiesz, jak właśnie powiedziałem zimą, że nie noszę na co dzień SPF 50? Cóż, SPF w produktach bazowych zwykle zapewnia absolutnie minimalną ochronę, jakiej skóra może potrzebować w pochmurne dni. Jednak SPF w tych produktach w żadnym wypadku nie jest wystarczająco wysoki, aby chronić skórę w słoneczne dni.

Kiedy robi się naprawdę gorąco, zwykle jedna aplikacja SPF nie wystarcza, aby chronić skórę przez cały dzień. Dodaję tę mgiełkę do mojego codziennego składu, aby uzupełniać mój SPF przez cały dzień. Po prostu spryskaj twarz, aby uzyskać super wysoką ochronę. Dodatkowo jest praktycznie niewidoczny, więc nie zakłóca zbyt mocno makijażu.

Zawsze mam pod ręką mgiełkę do twarzy, która dodaje orzeźwiającego blasku, a kiedy jest gorąco, są jeszcze lepsze. Ten od Goldfaden MD zawiera mnóstwo przeciwutleniaczy, które pomagają rozjaśnić i chronić skórę przed uszkodzeniami powodowanymi przez promienie UV.

Tak, przegapiłem sekcję „schowek”. Prawda jest taka, że ​​tak naprawdę nie ma żadnej innej pielęgnacji skóry, od której można by się omijać, ponieważ w większości przypadków stosujemy dodatkowe produkty z konkretnego powodu. Najnowszy dodatek do mojego składu? Te stopniowe krople wzmacniające opaleniznę. Wystarczy dodać kilka kropel do swojej pielęgnacji skóry, aby uzyskać najbardziej naturalny blask.