Jeśli chodzi o kuratorstwo mojej kosmetyczki, nie inwestuję na ślepo w jedną markę. Spędziwszy lata na testowaniu i testowaniu najnowszych produktów kosmetycznych, Zebrałem dość różnorodną kolekcję produktów, z szerokiej gamy etykiet, którym pozostaję wierny. Dopóki nie zdarzy się coś, co zrobi na mnie większe wrażenie. Ostatnio zamieniam wiele moich ulubionych produktów na opcje jednej konkretnej marki: Charlotte Tilbury.

Moje inauguracyjne zakupy Charlotte Tilbury były, co nie dziwi, jego kultem Szminka i wkładka Pillow Talk. Wypłata koloru i delikatna formuła nie przypominały żadnej innej szminki i konturówek, których próbowałem – i szczerze, wraz z kilkoma innymi niezbędnymi odcieniami Charlotte Tilbury, nie pozwoliłam, aby cokolwiek innego dotykało moich ust odkąd. Moje zainteresowanie wzbudziło się, a następnie przeniosłem się do Beauty Light Wand Charlotte Tilbury. Wcześniej zrezygnowałam z ultra-błyszczących rozświetlaczy, od razu zainteresowałam się bestsellerami zdolność do nadawania mojej twarzy promiennego blasku, bez wyglądania, jakbym właśnie wsadził twarz do tacy z brokat.

Chociaż mogłabym gadać i opowiadać o moim uwielbieniu dla Charlotte Tilbury (nie martw się, będzie na to mnóstwo czasu później), teraz chciałabym zwrócić twoją uwagę na jej pielęgnację; mianowicie Magic Cream Charlotte Tilbury.

Pewnego dnia, podczas blokady, znalazłem się w potrzebie podniesienia mnie. Oczywiście skłaniałam się w stronę CharlotteTilbury.com, aby zaopatrzyć się w niektóre z moich ulubionych i zobaczyć, jak czekają na mnie inne przysmaki. Z moim kalendarzem towarzyskim za oknem, zdecydowałam, że teraz jest idealny czas, aby oddać się świeżej pielęgnacji skóry. Używając tych samych produktów przez ostatnie kilka lat, nadszedł najwyższy czas, abym się rozwinęła, aby odkryć coś nowego i potencjalnie genialnego. To lub potwierdzić fakt, że produkty, których od dawna używałem, były nadal najlepsze. Tak czy inaczej, dodałem Magiczny krem ​​Charlotte Tilbury do koszyka i złożyłem zamówienie. Nie wiedziałem, że moja rutyna pielęgnacji skóry zmieni się na zawsze.

Stworzona za kulisami, aby błyskawicznie odmienić skórę modelek, wkrótce wizażystka Charlotte Tilbury została zasypana prośbami znanych klientów, aby zabutelkować jej sekretną formułę; i chłopcze, cieszę się, że to zrobiła. Oferując potężną mieszankę kompleksów wypełniających, ujędrniających i zmniejszających zmarszczki, które szybko nadają skórze blask, ten nawilżający z pewnością spełnia swój szum. Po zaledwie kilku dniach użytkowania moja skóra wyglądała najlepiej od dłuższego czasu – być może nigdy. Moi przyjaciele szybko pochwalili moją „błyszczącą” skórę podczas rozmów Zoom, a po spotkaniu się osobiście na po raz pierwszy kilka miesięcy później nieśmiało spytali, czy od naszego ostatniego spotkania miałem jakieś tak zwane „poprawki”. Uwaga, spoiler: nie zrobiłem – to wszystko dzieło Magic Cream.

To, co sprawia, że ​​ten krem ​​jest naprawdę „magiczny”, to jego matryca olejków i składników, które zalewają Twoją skórę wilgocią, sprawiając, że cera staje się bardziej promienna, jędrniejsza i jędrniejsza. Pieszczotliwie nazywana „magiczną ósemką”, w jej skład wchodzą: witaminy C i E, które działają rozjaśniająco na skórę, peptyd bionimowy, który ujędrnia, kwas hialuronowy do celów nawilżających, olejek kameliowy zatrzymujący wilgoć, olejek z dzikiej róży dla dodatkowego nawilżenia i depuff, masło shea do odżywiania i zmiękczają, aloes dla wygładzenia i ekstrakt z kwiatu frangipani, który działa nawilżająco i nadaje kremowi Charlotte Tilbury Magic Cream delikatność, uspokajający zapach. Aha, czy wspomniałem, że jest dostępny z zablokowanym SPF15?

„Zawsze powtarzam, że nie można mieć pięknego obrazu bez pięknego płótna” – zdradza sama kobieta, Charlotte Tilbury. „Dlatego nigdy nie robię makijażu bez mojego kultowego, wielokrotnie nagradzanego Charlotte's Magic Cream. Daje mi idealnie wyglądające, świecące płótno przed makijażem. Niesamowitą rzeczą w tym kremie jest to, że nie zajmuje on 28 dni – widoczne rezultaty widać już po 28 sekundach! To właśnie sprawiło, że ludzie ufali i wierzyli w magię”.

Po wypróbowaniu tego na sobie teraz rozumiem, dlaczego Magic Cream Charlotte Tilbury jest nadal tak popularny. W zeszłym roku co dwie minuty gdzieś na świecie sprzedawano jeden słoik tego silnego kremu i mam wrażenie, że w nadchodzących miesiącach i latach sama przyczynię się do tych liczb. A jeśli ten artykuł nie ujawnił moich uczuć, poważnie sugeruję, abyś do mnie dołączył.

Za każdym razem, gdy próbuję nowego produktu kosmetycznego lub pielęgnacyjnego, zawsze inwestuję w mniejszą tubkę lub tubkę, jeśli jest dostępna, zanim wyskoczę na większy, droższy rozmiar. To jest dokładnie to, co zrobiłem z Magic Cream Charlotte Tilbury i chociaż od tego czasu przeszedłem na pełnowymiarową wersję, polecam każdemu, kto nie próbował go wcześniej, zrobić to samo.

Moja ukochana szminka Pillow Talk. Po zakupie własnego kilka lat temu upewniłem się, że wszyscy moi przyjaciele też go mają, dając im go jako prezenty urodzinowe.

Blask w tubce, ta lekka formuła pięknie rozprowadza się zarówno na gołej skórze, jak i na podkład.

Miałem od dawna zaprzysiężone róże; to było dopóki nie spróbowałem Cheek to Chic. Zamiast wyglądać kreskówkowo, ten róż bezproblemowo wtapia się w skórę.

Na długie dni lub noce uwielbiam używać tej palety rozświetlaczy i bronzerów oprócz moich Beauty Light i Contour Wands.

W zależności od odcienia mojego stroju będę naprzemiennie używać wspomnianego wcześniej odcień ust Pillow Talk i tego; Bardzo Wiktoria. Nieco bardziej brązowy niż Pillow Talk, ten odcień jest zmysłowy, ale niesamowicie wygodny do noszenia.

Kolejne odkrycie blokujące, ten krem ​​pod oczy sprawił, że drobne zmarszczki wokół moich oczu zniknęły natychmiast. Może wyglądać mało, ale możesz być spokojny, wystarczy niewielka ilość, aby uzyskać niesamowite efekty.

Z mocą rzeźbienia i kolorowania w jednym, Legendary Brows jest jednym z moich (podobno wielu) produktów bohatera pustynnej wyspy Charlotte Tilbury. Ujmując to w ten sposób, miałam wyjść z domu bez włączonej, zawróciłabym w prawo i nałożyłam to przed pójściem do domu.

Będąc bladym, od dawna boję się konturowania. Wcześniej znalazłem produkty do konturowania, które sprawiały, że moja skóra wyglądała na brudną – ale nie ta płynna formuła. Nakładam niewielką ilość w zagłębienia policzków wokół linii włosów i nakrapiam wzdłuż krawędzi mojej szczęki i rozcieram pędzlem, aby uzyskać efekt brązu. Używam go nawet jako cienia do powiek.

A skoro już o tym mowa, paleta Sophisticate Charlotte Tilbury jest z pewnością moją ulubioną kolekcją cieni wszech czasów. Mój cień do powiek zawsze ma tendencję do marszczenia się, ale nie z tymi pigmentowanymi cudami, które przesuwają się i mieszają z niesamowitą łatwością.

Po tym, jak doświadczyłem rezultatów, które osiągnąłem z Magic Cream Charlotte Tilbury, musiałem też wypróbować Magic Night Cream. Tak, jest drogi, ale jego zdolność do usuwania drobnych zmarszczek i nadawania skórze promiennego blasku sprawia, że ​​według moich standardów jest tego warta. Ponownie proponuję zainwestować w wanna podróżna (30 funtów) przed rozwidleniem za 50-mililitrowy garnek, aby upewnić się, że działa dla ciebie.

Najnowszym dodatkiem do mojej kolekcji szminek Charlotte Tilbury jest Pillow Talk Medium, głębszy, bogatszy odcień różu niż jego poprzedniczka. Pełne ujawnienie: zamierzam również dodać Intensywna rozmowa na poduszce (25 funtów) do mojego asortymentu.