Będę pierwszą osobą, która przyzna, że zawsze byłam obdarzona dużą ilością włosów. Dorastając, ciężko było mi poradzić sobie z grubymi, kręconymi końcówkami, ale gdy podrosłam i nauczyłam się, jak prawidłowo pielęgnować i stylizować włosy, szybko doceniłam ich naturalną teksturę. Biorąc to pod uwagę, po wielu nastoletnich latach spędzonych na wybielaniu i prostowanie moje loki na pewno nie są już tak zdrowe jak kiedyś. Prawdę mówiąc, ostatnio trudno mi zapuścić włosy powyżej określonej długości i stwierdziłem, że moje końcówki wyglądają na naprawdę suche, a korzenie nie są już tak mocne i gęste jak kiedyś.
W Who What Wear UK zauważyłem, że wielu czytelników wybiera Grow Wonderful maska do włosów aby pomóc im w problemach z włosami, więc zaintrygowało mnie, o co tyle zamieszania i czy może to pomóc w rozwiązaniu moich konkretnych problemów. Po przeprowadzeniu badań dowiedziałam się, że maska jest przeznaczona do zwalczania cienkich, płaskich i słabych pasm oraz sprawia, że włosy wydają się grubsze.
Sam produkt wzbogacony jest o kofeinę, biotynę i niacynamid. Te sprytne składniki stymulują cebulki, a masło shea i olej kokosowy pielęgnują końcówki. Zawiera również keratynę poprawiającą siłę i peptydy z grochu, które pomagają uzyskać ciało i objętość.
Chociaż moje włosy wyglądają na gęste, stały się znacznie bardziej wysuszone i zniszczone, a ja walczę o odzyskanie grubości i długości, jakie miały przed rozjaśnianiem.
Jednak to, co naprawdę zaintrygowało mnie w tej masce, to fakt, że nie można jej nakładać tylko na końcówki włosów, ale także na korzenie. Nie będę kłamać, na początku myśl o nałożeniu gęstej maski na cebulki trochę mnie przestraszyła i obawiałam się, że moje włosy będą wyglądać na przetłuszczone. Biorąc to pod uwagę, bardzo chciałam znaleźć maskę, która poprawi ogólny stan moich włosów, od skóry głowy po końcówki, więc zdecydowałam się spróbować. Kontynuuj przewijanie, aby poznać moją szczerą recenzję...
Już na pierwszy rzut oka bardzo spodobało mi się opakowanie maski do włosów. Nie był zbyt gruby, co ułatwia podróżowanie, ale wyglądał elegancko w mojej łazience dzięki złotym i brązowym odcieniom. Sama maska miała dość gęstą, maślaną konsystencję i pachniała naprawdę luksusowo i świeżo. W sumie dobrze rozpoczęliśmy spotkanie.
Jeśli chodzi o użycie maski, przestrzegałam dokładnych instrukcji na opakowaniu. Marka zaleca nakładanie maski na wilgotne włosy po umyciu szamponem i wmasowywanie produktu w skórę głowy przed wygładzeniem go na całej długości. Następnie pozostaw na dziesięć minut przed spłukaniem. Te dziesięć minut trochę mnie wykończyło, ponieważ zwykle zostawiam maseczkę na około 2-3 minuty, ale biorąc pod uwagę, że będę jej używać tylko raz lub dwa razy w tygodniu, nie miałem nic przeciwko pozostawieniu jej na jakiś czas trochę dłużej.
Po spłukaniu od razu poszłam wysuszyć włosy, ponieważ byłam bardzo zaintrygowana, czy moja skóra głowy będzie tłusta. Ku mojemu zdziwieniu moje korzenie były jedwabiście miękkie i nie było widać żadnych pozostałości produktu. W rzeczywistości wszystkie moje włosy były super miękkie i zauważyłem, że po suszeniu były znacznie gładsze i bardziej błyszczące.
Jeśli chodzi o grubość, zdecydowanie czułam, że moje włosy wyglądają na pełniejsze, ale myślę, że musiałabym go używać przez jakiś czas, aby zacząć widzieć rzeczywiste różnice w grubości i długości. Biorąc to pod uwagę, jeśli jestem pod takim wrażeniem po jednym zastosowaniu, to jestem naprawdę podekscytowany możliwością zobaczenia długoterminowych wyników.
Moja jedyna rada podczas stosowania tej maski to nie nakładać jej zbyt dużo na włosy. Ponieważ ma nieco grubszą konsystencję, myślę, że może obciążyć cienkie lub delikatne włosy, jeśli nałoży się go za dużo. Jednak poza tym gorąco polecam spróbować. Poza tym za jedyne 25 funtów otrzymujemy naprawdę dużo produktu, a niewielka ilość wystarczy, aby wystarczyć na długo.