W chłodniejszych miesiącach tęsknię za naturalnym blaskiem, jaki otrzymuję latem. Nie zrozumcie mnie źle, jestem zapalonym użytkownikiem SPF przez cały rok (promienie UVA są jedną z, jeśli nie największą przyczyną drobnych linii, zmarszczek i pigmentacji), a i tak zazwyczaj nie opalam się zbytnio na twarzy. Jednak czuję, że w miesiącach letnich po prostu wyglądam trochę zdrowiej, nawet jeśli jest to spowodowane dłuższymi dniami spędzonymi na świeżym powietrzu lub regularną rutyną. samoopalający kiedy mam wystawione ręce i nogi. Zimą jednak moja rutyna samoopalająca wymyka się spod kontroli, bo praktycznie chodzę w jednolitych spodniach i swetrach z wysokim dekoltem, co tylko tak naprawdę wystawia moją twarz na pokaz. A to dużo opalonego administratora jak na tak krótki program, mam rację?
Z tego powodu jestem fanką wszelkich kropli samoopalających lub bronzerów, które mogą nadać mojej twarzy zdrowy blask. Więc kiedy ostatnio przeglądałem TikTok, zauważyłem dużo szumu wokół kropli przeciwsłonecznych D-Bronzi Anti-Pollution Sunshine firmy Drunk Elephant. To hybryda do makijażu i pielęgnacji skóry o brązowym odcieniu, którą możesz wymieszać z serum, kremem nawilżającym lub olejek do twarzy, który doda skórze dodatkowej energii w dni, gdy cera jest zmęczona bez wyrazu. Widziałam nawet ludzi, którzy używali ich bezpośrednio na skórze, aby uzyskać efekt brązowienia, a także mieszali je z filtrem SPF, aby uzyskać blask bez szkodliwego działania słońca.
Jak w przypadku wszystkiego na TikToku, jestem trochę sceptyczny, gdy produkty są reklamowane. Łatwo dać się wciągnąć w hałas i dokonać zakupu pod wpływem impulsu. Jako redaktorka działu urody zachęcam każdego do dokonywania przemyślanych zakupów. Czy ja potrzebować te brązujące krople? Nie. Ale czy jestem zaintrygowany ich wypróbowaniem? Zakładasz. Jak każdy produkt, który staje się wirusowy, ten również szybko się wyczerpał. Właśnie wróciły do sprzedaży w Cult Beauty, więc jeśli chcesz je wypróbować, teraz masz szansę. Ale jeśli chcesz wiedzieć, czy naprawdę są tego warte, zanim podejmiesz decyzję, możesz przeczytać moje szczere przemyślenia z wyprzedzeniem.
Kiedy po raz pierwszy otworzysz krople, łatwo jest mieć obawy co do odcienia wydobywającego się z dyszy. Jest to przypominający karmel brązowy płyn, który wygląda błyszcząco, ale możesz być pewien, że dzięki temu Twoja skóra nie będzie wyglądać jak kula dyskotekowa ani Wotsit. Nawet jeśli nałożysz go bezpośrednio na skórę, rozprowadza się on bardzo dobrze i dość równomiernie. Biorąc to pod uwagę, wolę mieszać go z odrobiną kremu nawilżającego, aby uzyskać subtelny blask, i uważam, że o wiele łatwiej jest go wymieszać za pomocą pędzla do makijażu, aby uzyskać wiarygodną opaleniznę. Jeśli wolisz, nadal możesz używać palców.
Sama formuła ma jedwabistą i wodnistą konsystencję, po wyschnięciu daje promienne wykończenie, które nie jest ani zroszone, ani matowe. Po prostu sprawia, że Twoja skóra wygląda, jakbyś był na południu Francji przez tydzień i właśnie wyszedł z fantazyjnego zabiegu na twarz. Chociaż nie zapewnia krycia tak jak podkład, sprawia, że moja skóra wygląda bardziej równomiernie i promiennie, więc chętnie będę go nosić samodzielnie w dni, kiedy nie chcę niczego na skórze. Warto zauważyć, że jest to natychmiastowa opalenizna i nie daje półtrwałego blasku jak samoopalacz, ale jest to dobry sposób na odblokowanie opalenizny bez czekania, aż się rozwinie.
Czy zatem krople przeciw zanieczyszczeniom Drunk Elephant D-Bronzi są tego warte? Chociaż na zdjęciach jest to subtelne, naprawdę sprawia, że moja skóra wygląda zdrowiej i promiennie. Podoba mi się to, że nadal widzę swoją skórę przez odcień i nie jest ona obciążająca, ale mimo to udaje mi się ją wyrównać do cery, dzięki czemu idealnie nadaje się na dni, kiedy nie chcę mieć na twarzy pełnego makijażu, ale nadal chcę odrobinę kolor. Zdecydowanie musiałabym nadal nakładać korektor na zaczerwienione obszary, ale ogólnie rzecz biorąc, naprawdę podobają mi się rezultaty.
Jeśli chodzi o trwałość, na mojej mieszanej skórze radzi sobie również dobrze. Nie oddzielał się na tłustych obszarach wokół mojego nosa, ale równie nie kleił się do suchości. Aby wystawić go na jeszcze większy test, założyłem go na zajęcia rowerowe i byłem zaskoczony, jak dobrze się wytrzymał. Nie rozdzielił się, nie zrobił plam i nie widziałam żadnego transferu nawet po wytarciu twarzy ręcznikiem, co robi wrażenie.